Wszyscy wielbiciele zapachów Eisenberg zapewne pamiętają moment gdy z perfumeryjnych półek zniknęły perfumy marki. Krystaliczne i minimalistyczne butelki L’Art z grubego szkła otrzymały etykietę “sale” a w zamian za to chwilę potem pojawiła się cała, bogata oferta zapachów serii “secret” dla niej i dla niego. Mam dla Was dobrą wiadomość, L’art powraca! Wydaną pierwotnie w 2010 roku Eisenberg Eau Fraîche znajdziecie od listopada w perfumerii Sephora. To nowsza, odświeżona wersja znanego zapachu marki.
Eisenberg Eau Fraîche to jak sama nazwa wskazuje aromat świeży, nieco ziołowy, dodający energii i zdecydowanie na co dzień. Zapach zwiewnej elegancji wprowadzany świeżą spontanicznością bergamotki i pieprzu różowego, iskrzący w sercu sugestywnie czarującym aromatem lawendy. Ta wyborna bryza spojona imbirem i jałowcem budzi zmysłowość. Baza wetiwerii i sandałowca wybornie podkreśla ten świetlisty zapach. W sercu tej nowej jakże kobiecej wersji, paczula, mech, bergamotka i bób tonka tworzą piękną szyprowo – ambrową kompozycję. Wachlarz cytrusów miesza się z aromatyczną intensywnością przypraw, potęgując świeżość w nucie głowy. Mimo jesienno – zimowej aury za oknem zapach świetnie mi się nosi na co dzień i jest bardzo dobrym wyborem do pracy. Jest lekki, nienachalny i dodaje energii. Zostawia lekki ogon i jest naprawdę trwały.