Bardzo, ale to bardzo lubię kosmetyki Charlotte Tilbury. Gdybym tylko miała nieograniczony budżet i miejsce w bagażu kupiłabym z pewnością wiele więcej podczas mojej ostatniej, kolejnej już amerykańskiej wyprawy. Tym razem skierowałam swoje kroki do nowojorskich perfumerii z listą must have. Chodziło mi o flagową kolekcję Charlotte Tilbury #pillowtalk. Jakież było moje zdziwienie gdy w kolejnych perfumeriach informowano mnie o brakach na stanie, spowodowanych popularnością tejże kolekcji. W pewnym momencie sądziłam, że już nic z tego nie będzie gdy w jednym, jedynym miejscu przy Hudson Yards, czekały na mnie ostatnie sztuki Pillow talk.
O ile mnie pamięć nie myli popularność Pillow Talk rozpoczęła się od lip linera w kolorze zgaszonego różu. Potem kolekcja ta zyskała matową pomadkę, róż oraz...
Czytaj dalej
0 Komentarzy