Popularne wpisy

Chanel Eyes Collection
Zobacz Wpis
Chanel Hydra Beauty
Zobacz Wpis
Burberry Complete Eye Palette
Zobacz Wpis
Na górę
14 lut

Walentynki

Mój nowy nabytek w postaci różu Nars pokazywałam Tu i Tu . W komentarzach prosiliście by zestawić sztandarowy produkt amerykańskiej firmy z różami dostępnymi u nas. Pokusiłam się zatem o próbki z użyciem  kosmetyków, w których posiadaniu jestem a które wykończeniem i barwą mogłyby stanowić substytut dla trudno dostępnego Narsa. Mamy tu więc następujące przypadki: słabo dostępny (niestety): no i rzeczony: Od lewej znajdziemy (zdjęcie poniżej): ----->Nars "Orgasm" (1), ----->Benefit "Coralista (2), ----->TheBalm "Hot mama" (3) ----->UD "Score" (4). Wszystkie one mogłyby się wydawać zimną brzoskwinką, jednak po roztarciu na dłoni to Benefit wiedzie tu prym. Reszta to mix łososia i różu. Nars najbardziej opalizuje tu na złoto, choć w tej kwestii nieźle sobie radzi również mamuśka i UD. Generalnie jako różomaniaczce trudno wskazać...
Czytaj dalej
13 lut

Balea-moi ulubieńcy

Z moich zachodnich wojaży, które odbyły się w listopadzie zeszłego roku przywiozłam kilka butelek, pośród których odnalazłam swoich ulubieńców. Pierwsza grupa to 300 mililitrowe szampony do włosów, o których wspominałam podczas styczniowego opróżniania zasobów kosmetycznych ( KLIK ). Wtedy rzecz tyczyła się wersji z rozmarynem i melisą, dziś pomówię o tej z wiśnią i jaśminem. Druga to 250 mililitrowe  żele pod prysznic. Dużo już powiedziałam na łamach bloga na ich temat, a wszytko to sprowadza się do prostego stwierdzenia: uwielbiam żele do mycia ciała od Balea. Aktualnie mam do czynienia z tym wzbogaconym oliwką z nutą fiołka. Co sprawia, że jest tu sukces? Dobre oczyszczenie, brak odczucia jakichkolwiek skutków ubocznych podczas stosowania, wysoka wydajność, zazwyczaj zniewalające zapachy a przede wszystkim niska cena. Szampon...
Czytaj dalej
11 lut

Inglot&Joko

We wczorajszym poście zwróciliście szczególną uwagę na żółtka z numerkiem 976. To taki mix wykończenia kremowego i frost przez co ma tendencję by smużyć. Położyłam na siebie dwie warstwy i przykryłam przyspieszaczem Seche Vite, dzięki czemu pozbyłam się problemu długiego wysychania (podobno Inglot go ma). Na serdecznym również nowość (Joko J169), czyli błękit z kierunkiem do szarości więc temat mimo wszystko w klimatach zimowych. ...
Czytaj dalej
10 lut

Nowości kosmetyczne

Dzisiejsze porządki sprawiły, że w końcu uporałam się leżącymi wszędzie woreczkami i poukładałam produkty, których w ostatnim tygodniu nagromadziła się cała masa. Nim odstawiłam wszystko na swoje miejsce pokusiłam się o kilka zdjęć, które Wam tu dziś prezentuję. Lawina rozpoczęła się od blogerskiego spotkania, które miało miejsce tydzień temu, później natknęłam się na szalone promocje -60% w osiedlowej aptece a na koniec zdecydowałam się wypróbować nowości z polskiego rynku - duńskie dermokosmetyki Decubal. W międzyczasie pojawiły się także przesyłki od koleżanek-blogerek (buka123, Beauty police  - pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję :) Przyznaję, jest tego dużo, bardzo dużo, dużo za dużo. Myślę sobie, że w kwestii pielęgnacji jestem zaspokojona na przynajmniej kilka miesięcy więc jakiekolwiek zakupy odpuszczam sobie aż do kwietniowego zdobywania...
Czytaj dalej
9 lut

Kolorówka w akcji

Pokazywałam ostatnio kilka kolorowych nowości. Wszystko to ciut zawoalowane :D bo czasu miałam mniej. Dziś korzystając z lepszego światła i wolnego weekendu przedstawiam Wam mój nowy róż Nars "Orgasm" oraz cienie Yves Rocher "13-prune et taupe poudre" :) Z kilkudniowych obserwacji wynika, że róż ten jest mocno napigmentowany, dobrze rozprowadza się za pomocą pędzla, kolor zaś to połączenie brzoskwini, rożu i złota. Niebawem pokażę go z innymi przedstawicielami gatunku ;)   Główni sprawcy: Co jeszcze użyłam?   od lewej: 1/ Cień  Yves Rocher "13-prune et taupe poudre"  2/ Masełko Revlon  Colorburst 095 3/ Podkład Estee Lauder Double Wear 1N1 Ecru 4/ Róż Nars "Orgasm" od lewej: 1/ Tusz Yves Rocher Sexy Pulp01 Noir 2/ Kredka Peggy Sage jumbo prune 3/ Korektor Maybelline Anti Age 01 Light paletka do brwi essence (brak zdjęcia) ...
Czytaj dalej
9 lut

Podwójne cienie Yves Rocher cd

Zgodnie z zapowiedzią prezentuję kolejną część podwójnych cieni Yves Rocher. Trudno orzec o ich trwałości i podtrzymać w tym przypadku zachwyt jakim objęłam dwa wczorajsze pudełka z uwagi na fakt, że cienie te mam od kilku dni. Jedynie z uroczą brzoskwinkę (paletka nr 12 Peche et noisette) miałam bliższy, kilkukrotny kontakt i nią jestem zachwycona :> Dzisiejsze próbki na skórze to ciekawość całości z numerkiem 12, natomiast paletka 31 Dahlia et aubergine niestety nie powaliła. Róż jest twardy więc nabiera się kiepsko, kolor wyblakły, suchy i słabo napigmentowany; część druga to fiolet z różowym shimmerem, osypuje się znacznie, jest miękki do granic możliwości i niezbyt podoba mi się efekt uzyskany na skórze. To tak na wstępie...
Czytaj dalej
8 lut

Podwójny cień do powiek Yves Rocher

Dotychczas oceniałam na blogu jedynie pielęgnację francuskiej firmy Yves Rocher. Tym razem przyjdzie mi zmierzyć się z ich kolorówką, którą posiadam od dłuższego już czasu w formie podwójnych cieni do powiek.  Cienie umieszczono w lekkich opakowaniach z tworzywa sztucznego. Całe to wieczko i spód dzięki tej lekkości wydają się być dość kruche więc obchodzę się z nimi nader delikatnie, zwłaszcza w czasie podróży (trzeba przyznać, że dzięki niewielkiej powierzchni idealnie nadają się na wojaże). Do moich rąk trafiły dwa cienie po 3 gramy każdy. Do opakowania dołączono pacynki, co kto lubi ale ja osobiście ich do nakładania nie używam. Mam swoje ulubione pędzle do aplikacji i rozcierania, których trzymam się kurczowo od miesięcy bo spełniają swoją role wybornie (jest to m.in....
Czytaj dalej
6 lut

Orgasm od NARS

Kolejny raz zrobiłam sobie dobrze ;) i zamówiłam nowy róż. Tego u mnie nigdy za wiele, moja chęć posiadania jest przeogromna a Nars był na mojej liście chciejstw od dawna. Z bogatej gamy wybrałam kolor sztandarowy firmy, bowiem po długich namysłach kliknęłam dwa tygodnie temu na stronie HQhair.com pozycję "Orgasm". Przesyłka była bezpłatna, paczka szybka i dobrze zabezpieczona. Z uwagi na ograniczenia czasowe dziś tylko taki poglądowy post, w weekend pokażę więcej  i porównam z dwoma innymi, bardzo podobnymi w kolorze i wykończeniu różami jakie posiadam (mam tu na myśli Urban Decay i jego brzoskwiniowy  Score oraz od The Balm-Hot mama). edit: Na specjalne życzenie zaprezentuję też z propozycją od Benefit-Coralistą.   ładniusi :> ...
Czytaj dalej
5 lut

PAT&RUB by Kinga Rusin/ Rewitalizujący żel myjący

Zrobi się naprawdę nudno jeśli ponownie  powiem, że bardzo cenię sobie produkty sygnowane nazwiskiem Kingi Rusin, no ale nie sposób inaczej. Kolejny na to dowód to żel myjący z serii rewitalizującej, która działa niezwykle pobudzająco. Całość ukryta jest w 250 mililitrowej butelce z tworzywa sztucznego zamkniętej na klik. Szata graficzna typowa dla Pat&Rub, zmienia się tylko kolor i w tym przypadku mamy przewagę czerwieni, no w końcu to kolor czerwony budzi chyba najwięcej emocji, kojarzy się z życiem, energią, żywiołowością i działaniem, więc pasuje tu jak najbardziej.     Jak w przypadku innych dobrodziejst firmy tak i tutaj nie znajdziemy w składzie składników alergennych, zapychających, brak tu sztucznych zapachów, barwników i konserwantów. Ot wizytówka firmy Pat&Rub. I za to między innymi mam bardzo...
Czytaj dalej