Popularne wpisy

Chanel Eyes Collection
Zobacz Wpis
Chanel Hydra Beauty
Zobacz Wpis
Burberry Complete Eye Palette
Zobacz Wpis
Na górę
21 cze

Chanel Le Vernis “Secret” #625

...czyli najpiękniejszy lakier nude z którym dotychczas miałam do czynienia. Nie zdziwi więc chyba nikogo fakt, że gdy tylko przyniosłam go ze sobą do domu, zmyłam to co dotychczas mi towarzyszyło (biały lakier Bourjois klik) i nałożyłam ten delikates (pochodzi z kolekcji Chanel Etats Poetiques for Fall 2014 i pojawił się obok dwóch innych buteleczek: Atmosphere #629 Iridescent pearl (Limited Edition) oraz Orage #631 Grey blue ).   Lakier nakłada się z pomocą cienkiego pędzelka bardzo precyzyjnie i wygodnie. Konsystencja jest lejąca ale bezproblemowo pokrywa płytkę paznokcia. Kolor jest cudowny, to bardzo mocno rozbielona brzoskwinka, czy też morelowy beż, no doprawdy cacuszku. By pokryć w pełni płytkę paznokcia należy nałożyć dwie następujące po sobie, cieniutkie warstwy, które finalnie tworzą gładką, kremową taflę. Postanowiłam...
Czytaj dalej
18 cze

Chanel Chance Eau Vive

Wprost podskoczyłam z radości na wieść o nowej odsłonie mojego ukochanego zapachu Chanel. Do dotychczas występujących w kolekcji flankerów CHANCE - CHANCE EAU FRAÎCHE (2007) oraz CHANCE EAU TENDRE (2010), dołączyła nowość: CHANCE EAU VIVE. Na lato 2015 (12 lat po powstaniu podstawowej wersji perfum z nut różowego pieprzu, ananasa, jaśminu, irysa, wetiweru i białego piżma) kolejną wariację na temat - CHANCE EAU VIVE, przygotował syn Jacques Polge - Olivier. Mogłabym pominąć kwestię materiałów reklamowych ale nie gdy pojawia się nazwisko: Jean-Paul Goude. Nowe perfumy Chance Eau Vive prezentuje przykuwające wzrok zdjęcie, za które odpowiedzialny jest ten francuski grafik, ilustrator, fotograf i reżyser filmów reklamowych (uwielbiam jego współprace z marką Chanel oraz wizerunek sceniczny który wykreował dla Grace Jones klasyk! klik;...
Czytaj dalej
7 cze

Lato w mieście cz.I

czyli nowa seria na stronie. Nie wiem na ile starczy mi zaparcia i pomysłów ale spróbuję stworzyć mój wakacyjny absolutny niezbędnik a w przyszłości może też taki odpowiadający kolejnym porom roku (jak wiadomo inaczej wygląda pielęgnacja i makijaż w zależności od temperatur panujących na zewnątrz). Na pierwszy ogień idą produkty pielęgnacyjne i zapachy, tj. kosmetyki bez których  nie wyobrażam sobie lata. Oczywistym jest, że jest tego więcej ale chciałam pokazać to co odgrywa znaczną rolę podczas upalnych dni w roku. Kolejność przypadkowa choć wiadomo, że filtry to absolutna konieczność, zwłaszcza że mam tendencję do pojawiających się na buzi i dokuczliwych plam. Latem odstawiam wszelkie intensywne i z wyraźnym akcentem perfumy stawiając na świeżość mgiełek do ciała i lżejszych aromatów (bo nie...
Czytaj dalej
26 mar

Witajcie po przerwie :)

Nie macie pojęcie jak bardzo stęskniłam się za Wami i blogiem :) Ponad dwutygodniowa cisza spowodowana była moimi brazylijskimi wojażami, o którym niebawem napiszę obszerny post okraszony zwiększoną ilością zdjęć. Generalnie wpadłam dziś na moment by się przywitać i a przy okazji by post nie okazał się krótką tekstową notką postanowiłam pokazać moje skromne zakupy, które poczyniłam podczas powrotu do Polski. Nie ma tego dużo ale wystarczają by ciszyć mnie ogromnie bowiem te dwie pozycje Chanel miałam od dawna na mojej liście zakupów. Po pierwsze poszerzyłam moją skromną kolekcję Chanel Illusion d’Ombre Long-Wear Luminous Eyeshadow, które dotychczas posiadałam w odcieniu 90 "Convoitise" klik oraz 85 "Mirifique" klik. Tym razem postawiłam na przepiękną mieszankę brązu i fioletu z numerkiem 83 i o...
Czytaj dalej
7 mar

Wiosna z SISLEY – kolekcja Indian Song

Wiosenna kolacja Sisley to dwie palety cieni Phyto 4 Ombres Dream & Mystery, trzy nowe odcienie kredek do ust typu jumbo Phyto-lip Twist oraz jeden nowy produkt w ośmiu odsłonach kolorystycznych czyli  Phyto-eye Twist. Dziś pokażę Wam niektóre z tych  produktów z bliska. Zapraszam serdecznie. Nie da się ukryć że największymi dla mnie gwiazdami wiosennej kolekcji Indian Song są paletki cieni Phyto 4 Ombres [cena jednostkowa: 310zł], graficzne i enigmatyczne, odkrywają aksamitne i żywe zestawienia kolorystyczne o formule nowej generacji. Każda z nich składa się z czterech dopasowanych odcieni, wykorzystując awangardową technologię, łączącą światło i pigment w eterycznej konsystencji. Prawdziwy przedmiot pożądania, czarno – białe puzderko zamykane na magnes to paleta, nowoczesne opakowanie, odwołujące się do postaci Arlekina, kryje cztery...
Czytaj dalej
27 sty

Chanel Chance EDT

W opisywaniu zapachów jestem noga ale lubię takie notki bo mogę wyżyć się jeśli chodzi o zdjęcia (swoją droga miałam naprawdę spory problem by wybrać te kilka kadrów). Owszem, nie jest to jakiś szczyt możliwości ale muszę sama przed sobą przyznać, że całkiem przyjemnie patrzy się na efekt końcowy. Jeśli chodzi o zapachy Chanel to jest u mnie z nimi różnie...
Czytaj dalej
17 maj

Chanel Illusion d’Ombre Eyeshadow…

...w odcieniu  90 "Convoitise", czyli kolejna odsłona kremowo-żelowych cieni marki Chanel. Po bardzo udanej premierze w wykonaniu grafitowej propozycji "Mirifique" KLIK postanowiłam pokazać Wam kolejną odsłonę tych nad wyraz kremowych cieni. Temat, podobnie jak w pierwszym przypadku, mocno przypadł mi do gustu zarówno z uwagi na formułę, trwałość jak i kolor. 4 gramy mocno upakowanego, niezwykle aksamitnego i ciut żelowego produktu otrzymujemy w słoiczku z ciężkiego i grubego szkła. Dodatkowo mamy tu kartonik i składany, mały i skośny pędzelek, którego szczególnie rzadko używam /wszystko to dlatego, że preferuję nakładanie kremowych produktów po prostu palcami/. Złoty po stokroć kolor w słoiczku może się wydawać być zbyt żółty, jednak po nałożeniu i ewentualnym roztarciu zyskujemy tu lekkie, białe złoto. Kolor jest tu na pewno...
Czytaj dalej
21 kwi

Chanel Revelation (63) Le Blush Creme de Chanel

Przed Państwem kremowy róż Chanel w odcieniu 63 "Revelation", który swego czasu udało mi się upolować na szalonych wyprzedażach w sklepach Marionnaud. Z uwagi na kremową formułę różu długo czekałam by zatopić w nim swoje palce. Dziewicza powierzchnia mocno cieszyła me oko. W końcu jednak nastał czas, że popsułam tę harmonię i nałożyłam róż, najpierw na palce, potem za pomocą opuszków na policzki. Kolor tu i ówdzie opisywany jest jako “shimmering soft pink” ale jakoś nieszczególnie podoba mi się ten zlepek słów. Raz, że shimmeru tu nie uświadczysz, dwa lekki róż to może jest ale raczej tylko w opakowaniu. Po roztarciu mamy tu bowiem coś na kształt mieszanki koralu, różu oraz delikatnie ceglanych tonów. Przyznam szczerze, że pierwsza próba mnie nieco przeraziła....
Czytaj dalej