Lubię się z kosmetykami naszych wschodnich sąsiadów, nawet bardzo. Mam za sobą dłuższe spotkanie z serum, kremem na noc, maseczką i balsamem do włosów i mam ochotę na kolejne zamówienie, które zapewne niebawem zrealizuję. Jednak wśród tych wszystkich wspaniałości pojawił się zgrzyt, coś nie zagrało pomimo, że jak w przypadku większości skład* i obietnice producenta mogłyby sugerować coś zgoła odmiennego.
Co zastem stanęło na przeszkodzie by kolejny rosyjski specjał nazwać idealnym? Sama szata graficzna, 125 mililitrowe opakowanie z atomizerem - na tym poziomie wszystko w porządku choć gdybym chciała być naprawde upierdliwa znalazłabym i tu przytyk co do nadmiernej ilości wydobywającej się podczas aplikacji przez otwór. No ale poranne "spryskanie strumieniem" zaspanej jeszcze ciut buzi można wziąć za dobrą przecież kartę ;) Zaraz...
Czytaj dalej
0 Komentarzy