Popularne wpisy

Chanel Eyes Collection
Zobacz Wpis
Chanel Hydra Beauty
Zobacz Wpis
Burberry Complete Eye Palette
Zobacz Wpis
Na górę
26 lut

Too Faced Sweet Peach

Nie mam jakiś szczególnie dobrych doświadczeń z marką Too Faced klik - w podlinkowanym wpisie pokazałam kilka produktów które niespecjalnie przypadły mi do gustu ale i tak "gwoździem" były dla mnie palety Love, które wyglądają wg mnie jak rodem z lat dziewięćdziesiątych. Jednak ostatnimi czasy przez internet przelała się "brzoskwiniowa fala".  Poczytałam recenzje, obejrzałam filmiki na youtube a potem zerknęłam na stronę perfumerii Sephora, zachwyciłam się kolorami i tłoczeniami palety do oczu Sweet Peach oraz do policzków Glow Kit i nie byłam już taka obojętna. Ucieszyłam się więc gdy nadarzyła się okazja wypróbować cieni na własnej skórze. Pomyślałam, że tak wiele osób nie może się mylić. Jak należy się spodziewać cienie pachną brzoskwiniowo. Nie powoduje to u mnie zachwytów ale...
Czytaj dalej
20 gru

Too Faced – moje wrażenia

Trzeba tu od razu zaznaczyć, że nie będę w stosunku do Too Faced zbyt łaskawa. Niestety wszystkie produkty, które są w moim posiadaniu mają mniejsze lub większe wady, które sprawiają, że niespecjalnie chętnie sięgam w codziennym makijażu po produkty tej marki. Ale od początku Szczerze przyznam, że z pierwszych wspominek o Too Faced na polskim rynku bardzo się ucieszyłam. Niestety z czasem dostałam kubełkiem zimnej wody i ochłonęłam (na szczęście!). Zacznijmy od czegoś w czym pokładałam największe nadzieje, czyli od podkładu Born This Way (139PLN/30ml). To nietłusty podkład o niezauważalnym efekcie krycia, który kamufluje niedoskonałości, rozświetla skórę naturalnym blaskiem - to według zapewnień producenta. U mnie, głównie z uwagi na bardzo żółty odcień podkładu, Light beige robi na buzi plamy. Naprawdę...
Czytaj dalej
4 paź

Estee Lauder Pure Color Blush

Dawno nie było różu co uznać można za małe faux-pas z mojej strony. Wiadomo bowiem nie od dziś, że róż jest moim najukochańszym kosmetykiem kolorowym, mam ich całkiem sporo i co najważniejsze wiele z nich nie doświadczyło publikacji na blogu. Zatem nadrabiam temat i pokazuję mój nowy, piękny nabytek Estee Lauder Pure Color Blush o nazwie Wild Sunset. Wild Sunset oznaczono numerkiem porządkowym 17 i opisem "shimmer" co oznacza mnogość złotych drobin wewnątrz, które pięknie rozświetlają buzię. Złote puzderko, w którym znajduje się róż to już klasyk w przypadku różu Estee Lauder Pure Color Blush. Osobiście uważam, że jest ono przepiękne no i złote a to sprawia, że podoba mi się jeszcze bardziej.     Wewnątrz znajdziemy 7 gram koralowego, przepięknego i mocno napigmentowanego...
Czytaj dalej
23 cze

Nowości

Mimo stworzenia listy zakupowej KLIK jakoś mi do tych sprawunków nie jest spieszno, właściwie uzupełniam tylko braki, dlatego w poście w większości pojawią się produkty z kategorii "ulubieńcy". Mamy więc tu ulubiony samoopalacz, który podtrzymuje moją powakacyjną opaleniznę, chusteczki (ręczniki jednorazowe) bez których nie wyobrażam sobie mojej codziennej pielęgnacji, ulubioną serię od AA czyli Prestige Body Fit i coś co od tygodni świetnie zmywa makijaż - gwiazda blogosfery - micel z Biedronki (potwierdzam! jest świetny, ma ten sam skład co odpowiednik z Tołpy, tak! to ten sam producent).   A skoro już o nowościach mowa znalazło się tu też miejsce na nowe masełka do ust od Stenders (swoją drogą bardzo fajne) oraz wypełniony po brzegi drobinami złota balsam od Organique.  Wraz...
Czytaj dalej