Po wprowadzeniu Trussardi i Pure Jasmine nadszedł czas na Ruby Red – trzeci zrównoważony ekologicznie zapach, który marka Trussardi Parfums dedykuje nowym wartościom współczesnej kobiecości. Tym razem na pierwszym planie znalazła się pasja, z jaką kobiety poświęcają się różnym aspektom życia: miłości i pracy, przyjaźni i macierzyństwo, zaangażowaniu w ochronę środowiska. Wkładają w to fizyczny i psychiczny wysiłek niezbędny, aby nadążyć za nieustannie rozwijającym się społeczeństwem. Woda perfumowana Ruby Red należy do rodziny szyprowej, gourmand, drzewnej i kwiatowej. Kompozycję otwierają nuty głowy olśniewające energią bergamotki połączonej ze smakowitymi akordami czerwonych owoców oraz imbiru. Wyrafinowany, pełen namiętności charakter kobiety i zapachu eksploduje w nutach serca: cynamonu, ylang-ylang i wanilii. Piramidę śmiałej wody perfumowanej skomponowanej przez troje kreatorów dopełniają nuty głębi stosowane...

Współczesna kobieta musi być „nowa i świadoma swojej podmiotowości”: wyemancypowana, wolna, silna, niezależna. Ma zawsze panować nad sytuacją i kontrolować swoje życie. W oparciu o te podstawowe ideały nowoczesnej kobiecości marka Trussardi Parfums stworzyła nowy klasyk sztuki perfumiarskiej – produkt obdarzony autentyczną tożsamością, która definiuje markę pod znakiem charta. Trussardi to pierwsze perfumy domu Trussardi przeznaczone dla nowych kobiet, które wiedzą, jak połączyć etykę z estetyką i umiłowaniem sprawiedliwości oraz piękna. Są pełne determinacji, aby zawsze kierować swoim losem i potrafią przekazać to przesłanie przyszłym pokoleniom. Zapach dla kobiet stworzony przez kobiety - Julie Massé i Violaine Collas to niezwykle utalentowane wschodzące gwiazdy słynnego domu perfumeryjnego Mane. Kreatorki pracowały nad tym projektem, podążając podwójną drogą: nowego feminizmu...

Moja przygoda z zapachami Trussardi rozpoczęła się  podczas krótkiego spotkania z flakonikiem My name.  Było to dawno temu ale do dziś pamiętam wrażenia olfaktoryczne jakie zrobiła na mnie ta kompozycja. W My Name upakowano mnóstwo fiołka, dosłodzonego solidną dawką wanilii i migdałów, wszystko w otoczeniu aromatu bzu. Jak można się spodziewać całość tworzy gęsty, słodki i pudrowy obłoczek, który tak bardzo lubię. I choć dawno zapachu tego nie mam w swej toaletce wspomnienia są wciąż żywe i z uśmiechem na twarzy o nim myślę. Dalej poszło już z górki...