Popularne wpisy

Chanel Eyes Collection
Zobacz Wpis
Chanel Hydra Beauty
Zobacz Wpis
Burberry Complete Eye Palette
Zobacz Wpis
Na górę
26 cze

Ombre-crème Ultra Longue Tenue od Yves Rocher

W lipcu tego roku w szeregach firmy Yves Rocher pojawią się kosmetyki kolorowe, między innymi cień do powiek w kremie, podobno wodoodporny i o trwałości nawet do 12 godzin. Pierwszy raz taka formuła gości w moich kosmetycznych progach i choć nie miałam okazji jeszcze jej wypróbować (przesyłka dotarła do mnie wczoraj) chciałabym pokazać Wam próbki sześciu z dziewięciu dostępnych w gamie kolorów.   Produkt znajduje się w opakowaniu i z aplikatorem żywcem ściągniętym z typowego błyszczyka ;) Mamy więc tu tworzywową tubkę i aplikację za pomocą małej, stożkowej gąbeczki. Sam cień jest niezwykle kremowej konsystencji a jego wykończenie jest mocno błyszczące. W formule odnajdziemy wyciąg z kasztanowca indyjskiego o właściwościach rozświetlających, wyciąg z soi, wodę z bławatka i wosk...
Czytaj dalej
15 mar

Cienie Yves Rocher raz jeszcze

Kolejne kolorowe propozycje Yves Rocher. Generalnie cienie firmy spodobały mi się na tyle, że sukcesywnie pomnażam moją kolekcję, którą pokazywałam TUTAJ i TUTAJ Tym razem skusiłam się na dwie dwójeczki i dwie jedynki. Wszystkie kolory są połyskujące, frostowe, niezwykle aksamitne a sam produkt miękki. Doświadczenie kilku dni pokazuje, że powinnam być zadowolona równie mocno jak poprzednio, dziwi mnie tylko że piękny granat z numerka 23 wypada jak fiolet (niestety częsta przypadłość występująca również w formie szarości). W sklepach stacjonarnych lub internetowych koszt cieni to 34PLN/3g (single) i 49PLN/3g (duo). Proponuję wypatrywać okazji, których w Yves Rocher często i gęsto. 32-piękne, jasne niebo 82-militarna zieleń 33-mix miedzi i złota 23-granat/fiolet i wanilia Poniżej prezentacja kolorów BEZ UŻYCIA BAZY! Pigmentacja, która mnie tak oczarowała. ...
Czytaj dalej
9 lut

Podwójne cienie Yves Rocher cd

Zgodnie z zapowiedzią prezentuję kolejną część podwójnych cieni Yves Rocher. Trudno orzec o ich trwałości i podtrzymać w tym przypadku zachwyt jakim objęłam dwa wczorajsze pudełka z uwagi na fakt, że cienie te mam od kilku dni. Jedynie z uroczą brzoskwinkę (paletka nr 12 Peche et noisette) miałam bliższy, kilkukrotny kontakt i nią jestem zachwycona :> Dzisiejsze próbki na skórze to ciekawość całości z numerkiem 12, natomiast paletka 31 Dahlia et aubergine niestety nie powaliła. Róż jest twardy więc nabiera się kiepsko, kolor wyblakły, suchy i słabo napigmentowany; część druga to fiolet z różowym shimmerem, osypuje się znacznie, jest miękki do granic możliwości i niezbyt podoba mi się efekt uzyskany na skórze. To tak na wstępie...
Czytaj dalej
8 lut

Podwójny cień do powiek Yves Rocher

Dotychczas oceniałam na blogu jedynie pielęgnację francuskiej firmy Yves Rocher. Tym razem przyjdzie mi zmierzyć się z ich kolorówką, którą posiadam od dłuższego już czasu w formie podwójnych cieni do powiek.  Cienie umieszczono w lekkich opakowaniach z tworzywa sztucznego. Całe to wieczko i spód dzięki tej lekkości wydają się być dość kruche więc obchodzę się z nimi nader delikatnie, zwłaszcza w czasie podróży (trzeba przyznać, że dzięki niewielkiej powierzchni idealnie nadają się na wojaże). Do moich rąk trafiły dwa cienie po 3 gramy każdy. Do opakowania dołączono pacynki, co kto lubi ale ja osobiście ich do nakładania nie używam. Mam swoje ulubione pędzle do aplikacji i rozcierania, których trzymam się kurczowo od miesięcy bo spełniają swoją role wybornie (jest to m.in....
Czytaj dalej
29 lis

Pielęgnacja w wersji BIO

Na stronie Yves Rocher, w zakładce opatrzonej napisem CULTURE BIO odnajdziemy kilka produktów wśród których znajdują się aloesowe specjały, o których dziś słów kilka zapiszę. W moje ręce trafiły dwa opakowania zawierające następujące produkty: dezodorant w kulce z aloesem Bio oraz żel pod prysznic również z rzeczonym aloesem. Produkty są właściwie na finiszu, za moment skończy się ich pomieszkiwanie w mojej łazience i tylko jeden z nich zagrzeje u mnie miejsce ponownie.  Będzie to żel pod prysznic bowiem w tym przypadku znajduję wszystko co sprawia, że lubię takie myjki. Co to takiego? Jak wspominałam niedawno wyznaje zasadę, że im taniej tym lepiej; jeśli za niską ceną idzie również choć chwilowe umilenia czasu spędzonego w wannie czy pod prysznicem to nic...
Czytaj dalej
29 sie

Yves Rocher/ Samoopalające mleczko do twarzy i ciała

Napiszę to po raz kolejny! Uwielbiam wszelkie brązujące specyfiki do ciała. Dlaczego? Ano dlatego, że to świetna alternatywa dla osób, które: 1/ chcą cieszyć się brązową skórą, jednak nie mają czasu na leniwe wylegiwanie się na słońcu lub go po prostu tego nie lubią (jak ja); 2/ ich skóra łatwo ulega podrażnieniom pod wpływem promieni słonecznych (czyli ja, panna rak); 3/ lubią lekkie muśnięcie słońcem, szybki trik na wysmuklenie ciała (kolejny raz ja, która z nas tego nie lubi?). Dodatkowo tego typu specyfiki pozwolą utrzymać złocistą opaleniznę z trudem zdobytą podczas urlopu (to ja po wojażach w Meksyku i na Majorce próbuję podtrzymać pozostałości). Ok, czyli tą kwestię mamy...
Czytaj dalej
7 sie

Yves Rocher, Tradition de Hammam, Orientalny peeling do ciała z glinką marokańską

Nie mam przekonania do produktów Yves Rocher. Sama nie wiem z czego wynika ten stan rzeczy. Dotychczas, w swym dość długawym życiu, używałam zaledwie kilka propozycji firmy, na palcach jednej ręki można by zliczyć. Z tych kilku mam dwie, które zagrzały u mnie miejsce na dłużej i nie, nie dlatego że nie mogłam ich skończyć, a dlatego że przypadły mi do gustu. Mowa o olejku Arnica oraz wodzie z kwiatu pomarańczy, ewentualnie bzu. I mimo że bilans nie wypada wcale blado jest we mnie jakaś taka niechęć którą jedna osoba, którą serdecznie z tego miejsca pozdrawiam, postanowiła przełamać. Zdecydowała zmienić, a przynajmniej spróbować zmienić moje podejście i pokazać że firma oferuje wiele ciekawych pozycji. Postawiłam twarde...
Czytaj dalej
10 lut

Duet pełen zachwytu

Kontynuując temat denka, którego de facto nie było, tzn. był ale trafił do kosza, kilka dni temu żywot swój zakończyła najlepsza odżywka do paznokci ever. By uzasadnić moje zachwyty nad nią, zacznę może od mojej krótkiej paznokciowej historii. Za górami i lasami, rzekami i borami żyło sobie dziewczę, lat trzydzieści, z wiecznie porozdwajanymi paznokciami. "Proteinowy książe" z pomocą nie przychodził. Koniec smutnej historii. O niechlubnym wyczynie pod nazwą "ŻEL" wspominać nie będę ;)No ale po tych nieszczęsnych żelach, które myślałam będą lekiem na całe zło, a nie były :( paznokcie były cienkie jak papier o gramaturze 25 g/m2, no bibułka to była. Koszmar. Nie wiedziałam biedne dziewcze co począć bo wielu już Teków i Hansenów w swoim życiu...
Czytaj dalej