Stylizacje na mojej głowie to mój chleb powszedni. Nie są one jakiś wyższych lotów i sprowadzają się głównie do kucyka, warkocza, koka lub innego fikuśnego upięcia, za to właściwie nigdy nie chodzę w włosach puszczonych swobodnie. Po prostu nie lubię wchodzących do ust czy oczu kosmyków; chcę mieć jasny i otwarty widok na świat ;) Pianki i lakiery idą w użycie z rzadka, za to gumy, pasty i glinki modelujące to moi sprzymierzeńcy kontrolujący ład czy nieład mojej czupryny. Od lat moim faworytem w kwestii radzenia z moimi niesfornymi kosmykami jest tania, poczciwa guma od firmy Joanna. Zamiennika czy lepszego odpowiednika nie znalazłam póki co, ale trzeba też przyznać, że z lenistwa czy też z...
Czytaj dalej
0 Komentarzy