Oranż od OPI jest boski, ale nie dla mnie i pójdzie do innej kieszonki, oranż jest nie dla mnie /smutny ryjek/Przy okazji wiosennych porządków sprawdziłam skalę mojego lakierowego nałogu. Gdy po raz pierwszy pokazywałam na blogu moją kolekcję o tutaj była połowę mniejsza i jakaś taka uboga. Wszystko te ewoluowało, zmieniało się, część trafiła do kosza. A dziś wygląda tak a ja kocham OPI, ale ten wyżej muszę puścić w świat...
Czytaj dalej
0 Komentarzy