Popularne wpisy

Chanel Eyes Collection
Zobacz Wpis
Chanel Hydra Beauty
Zobacz Wpis
Burberry Complete Eye Palette
Zobacz Wpis
Na górę
9 mar

Łazienka uboższa o…

Słów kilka wróbla ćwirka o tym co się skończyło, co zakończy się niebawem, co sprawiło, że serce szybciej zabiło a co było kompletnym nieporozumieniem. Generalnie nie mam ochoty na czekanie końca miesiąca, nazbierało się kilka pustych pudełek, a że ich kolekcjonerka mnie nie interesuje, zrzucę dziś na post to i owo po czym 99% znajdzie swój nowy domek w koszu na śmieci sese (ok prócz tej uroczej papierowej torebki po mydełku bo jakaś taka więź się nawiązała i jakiś mam taki sentyment, no milion powodów by ze mną została choć póki co zastosowania dla niej nie znajduję).
Na pierwszym planie próbki dwóch produktów, dzięki którym moje serce kołacze mocniej (nie, nie mam niewydolności czy innych chorób tego mięśnia) – mianowicie maseczka, którą popełniła Krzykla wrzucając mi ją do Blogbox’a oraz krem na noc Estee Lauder Revitalizing Supreme.
Co się tyczy maski to ubolewam tylko, że to próbka pojemności 3ml bo jej konsystencja, zapach, zalecany czas 10minut na twarzy sprawił, że chcę więcej. Może się okazać niekwestionowanym hitem mojej kosmetyczki, co pokaże zapewne zamówienie, które mam w planach złożyć, bo rączki mnie świerzbią po tym incydencie tak bardzo, że mam chętkę wcisnąć przycisk z napisem „Do koszyka” przy produktach pielęgnacyjnych firmy Caudalie.
Próbka kremu to przeciwzmarszkowiec dla skóry plus 25. Bogata, dość zwarta konsystencja pięknie pachnącego preparatu robi co noc dobrze mojej skórze. No i znowu szkoda, że rozmiar mały bo ja w pełni usatysfakcjonowana po nocy 😀 gładziutka, miękka pod niebiosa skóra to synonimy tego kremu. Chcę i pragne i bedę kiedyś miała pełnowymiarowca, to pewne.
ICOLONIALI i magiczna tabletka od niecierpka. Zapach! te produkty pachną oszałamiająco świeżo. Wyrób przeznaczony jest do kąpieli w wannie, ja wrzuciłam go do misy i zrobiłam kąpiel moim stopom, prawdziwą ucztę. Musująca, porowata tabsa zniknęła w mig by zafundować mojej skórze iście królewska fetę, tj. miękkość i gładkość skóry. Mozna gdzies to dorwać stacjonarnie?
I znowu koleżanka Krzykla wkracza do akcji, tym razem nie bez mydła 😀 ICOLONIALI to włoskie mydełko, którego ogromniasta (150g) kostka zapakowana jest w ten uroczy papier (Wy byście wyrzuciły?). Mydło jak mydło ktoś powie? A gdzie tam, to jest niesamowite bo zapach jaki się z niego uwalnia niejednemu zmiękczy nóżki a 😉 i o skórę przy tym zadba. Bez kozery powiem: stosuje do twarzy i całego ciała i nie mam zamiaru zaprzestać tego procederu.
A tu już nieco nudą wieje bo peeling ten na blogu już był, Biedronka mnie w tym wydaniu nie zachwyciła, galaretkowata, zgniła maź, która właściwości peelingujących miała tyle co kot napłakał. No nie, niestety, podziekuję.
Isana, mało wydajna lecz w gruncie rzeczy przyjemna piana, dlatego dwa wyzerowałam i zaraz potem zakupiłam jakąś nowszą, fioletową wersję (była za piątkę to brałam).
I kulki do kąpieli, które były dość przyjemnym czasoumilaczem. Musujące do granic możliwości, wypełnione do granic przyzwoitości owocowym zapachem były mile widzianym gościem mojej łazienki.
No to co? Do kosza! Żegnamy sie choć nie na zawsze :]
Obsession