Skoro moja lakierowa kolekcja jest tak obszerna, pora na pokaz na paznokciach kilku ciekawych ezgemplarzy, które dotychczas tego nie zaznały. Rozpoczynam od essie w kolorze lawendowo-purowym, który dzieki Urbi przybył do Europy i “zapukał” do mych drzwi.
Generalnie kolorem się zachwycam, bo jest śweżo i ładnie jest, ale potwierzam to co wytykała mu Marta -POZOSTAWIA SMUGI. Całe szczęście, że te tendencje ma przy pierwszej warstwie choć to irytujące, nie przeczę. Niemniej smukły pedzelek przy podwójnej porcji szybko sie z tym rozprawia i już możemy cieszyć się pięknie zmalowanymi pazurkami.
Według moich dwukrotnie poczynionych obserwacji lakier nosi sie bez zarzutu około 5 dni po czym odnotowałam nieznaczne wytarcia na końcowkach. Schnięcie przyzwoite choć bez wysuszacza jak wiadomo ani rusz, w końcu terminy gonią 😉
Podoba się? bo mi bardzo :>
Urbi, dzieki raz jeszcze.