Popularne wpisy

Chanel Eyes Collection
Zobacz Wpis
Chanel Hydra Beauty
Zobacz Wpis
Burberry Complete Eye Palette
Zobacz Wpis
Na górę
26 sty

Jumbo kredki od Peggy Sage

Chore kolano sprawia, że odpoczywam od ćwiczeń, wychodzę jedynie na krótkie spacery, oglądam wszelkie zaległe odcinki moich seriali (aktualnie są to “American Horror Story”, “Breaking Bad”, “Shameless” i polecany przez Urbi “Homeland”) i filmy (“Życie Pi”, “7 psychopatów” i powtórka z “Django” od Tarantino), mam też czas na zdjęcia i post, stąd dziś podwójnie raczę Was wpisem, mam nadzieję że bokiem Wam nie wyjdzie :>

Powstał z tego ni mniej ni więcej a dwukolorowy post w odcieniach złota i głębokiej oberżyny. Trzeba przyznać, że jeszcze kilka miesięcy temu nie interesowały mnie żadne kredki do oczu. Miałam ze dwie, używałam sporadycznie. Temat nabrał rumieńców w chwili gdy trafiły do mnie kredki SuperShock z Avon. Odkryłam, że produkt ten może być niebywale miękki a wiec delikatny w aplikacji, niezwykle trwały, o intensywnej, nieblaknącej barwie. Zapragnęłam więc więcej po czym życie boleśnie zweryfikowało mój zapał – w katalogu konsultantki są jedynie dwa dostępne kolory, klasyczna czerń i szampan, czyli coś co mam i znam.

Z pomocą przyszedł mi sklep Merlin.pl, który jak się okazało ma w swych szeregach kredki o identycznych właściwościach.

Mowa o kredkach Jumbo firmy Peggy Sage, złotej w zdecydowanie żółtym kierunku oraz nasyconej i shimmerkowej oberżynie. Każda z nich to waga 1.6 grama i koszt około 23PLN (aktualna promocja; cena regularna wynosi około 34PLN). Mimo swojej niebywałej miękkości, nie wymagają częstego temperowania a więc charakteryzują się dość wysoką wydajnością.

Ale do rzeczy. Nad wyraz miękkie, kremowe, aksamitne, mocno napigmentowane, łatwo i zgrabnie rozprowadzają się na powiece. Z uwagi na to, że to typowe jumbo grubaski nie nadają się do tworzenia cienkich kresek, używam je zatem solo do uzyskania  kreski zdecydowanej, od czasu do czasu jako bazy pod inne cienie. Pracę z nimi należy rozpocząć dość szybko bo po chwili zastygają i są nie do ruszenia. Żadne tarcia, dotyk im nie straszne, nie odbijają się więc na powiece, po chwili od nałożenia wytrzymują kontakt z zalotką  i dzięki temu trwają we wskazanym miejscu przez caluśki dzień (jedyne co je ruszy z powieki to dobry płyn do demakijażu 😉 ) Kolor  nasycony, głęboki, nie blaknie z upływem czasu. Kredki idealne? Śmiało można nadać im to miano 🙂
Prócz wspomnianych w ofercie sklepu Merlin.pl ( KLIK ) znajdziemy sześć innych odcieni (stalowy, granatowy, brązowy, niebieski, czarny i khaki), wynika więc z tego, że to dopiero początek mojej przygody.

Zapewne zauważyliście ostatnio, że zamieniłam białe tło na kolorowe i zimowe wariacje. Wszystko to dlatego, że irytowały mnie zmiany zewnętrznych warunków atmosferycznych a więc brak powtarzalności barwy tła, często chwiejny balans bieli idący w kierunku kolorów nieba (mimo pomiaru manualnego czy wyboru temperatury barwowej). Szczerze zaczynało mnie to dręczyć więc przestałam z tym walczyć… i wyciągnęłam wydziergany przez mamę komin oraz stare egzemplarze Vogue. Z perspektywy czasu myślę, że był to dobry krok, nie jest tak ascetycznie i nudno (?) jak dotychczas. Mam nadzieję, że podzielacie moją opinię 🙂
Dzisiejsze tło sponsoruje Donna Karen z numeru marcowego A.D.2007 
Obsession