Paradoksalnie mimo, że nie czynię większych zakupów i oszczędzam by poszaleć na azjatyckim rynku do mojej kosmetyczki wprowadza się wiele nowości. Pokażę Wam dziś trochę tego co ostatnio do niej wpadło. Gdy tak zebrałam wszystko do kupy okazało się, że jest tego wiele. Nie wiem jak to się dzieje, kompletnie tracę rachubę 😉
Po pierwsze kilka nowych kolorów na usta, które trafiły do mnie w wyniku blogowych wyprzedaży. Dziękuję Księżniczko 🙂
Cieszy mnie powiększenie się mojej skromnej “rodziny” Dior tym bardziej gdy płaci się niewiele. Niewiele, bo 15zł zapłaciłam też za komplet ulubionych błyszczyków od essence. Jedyna ich wada to mała pojemność i wydajność. Ale od czego mam właśnie takie okazje 😉
Kolejna przesyłka to niespodzianka od Ani, która prowadzi internetowy sklep Bańka mydlana Miałam farta, szybkie oko i świeży umysł dzięki czemu szybko odgadłam co też kryje się pod facebookową zgadywanką. Nagroda pojawiła się niespodziewanie, miałam na nią wpływ więc wybrałam jedwabiste serum do twarzy JOIK z olejkiem żurawinowym*, przy okazji poczyniłam zakupy (sól do kąpieli i stóp ze Starej Mydlarni) gratis otrzymując kostkę mydełka. Dziękuję Aniu :*
*Składniki: Carthamus tinctorius seed oil, squalane, triticum vulgare germ oil, simmondsia chinssis seed oil, passiflora incarnata seed oil, vaccinum macrocarpon seed iol, hydrolyzed wheat protein, tocopherol, aniba roseadora wood oil, linalool, geraniol, benzyl benzoate, components of natural essentials oils
Jeśli jeszcze mnie nie znienawidziliście to być może teraz się tak stanie ;D bowiem znowu udało mi się coś wygrać (nie nie 28mln w Lotto, to nie ja jestem tą szczęśliwą poznanianką). Mamy tu to grecki zestaw od 77gerda w skład którego wchodzi Mythos Bio Fluid nawilżający do cery tłustej więc dostanie go R., Mythos mydło naturalne Błonnik, Mythos rumiankowa pomadka ochronna do ust oraz Drops żel do kąpieli mango i papaja. Dziękuję 🙂
Skusiłam się na 50% wietrzenie magazynów w Anatomical. Padło na żel pod prysznic mango i papaja, krem do rąk oraz bananowe masełko do ust, bardzo fajne 🙂 Jeśli kogoś świerzbią rączki by napisać w komentarzach o aferce, która towarzyszyła tej wyprzedażowej akcji proszę zastanów się, bowiem wychodzę z założenia że swój rozum mam a jakieś słowne przepychanki niewiele mnie interesują 😉 Tak więc spokój, tylko spokój może nas uratować ;D
Tydzień temu swoje drzwi otworzyła w Poznaniu drogeria Hebe. Wybrałyśmy się na przeszpiegi, niewiele wyniosłam choć półki uginały się pod ciężarem produktów. Trzymam rękę na pulsie. Póki co zakupiłam obniżony o 50% żel pod prysznic Lierac, którego miniaturka umieszczona w Glossybox mnie zachwyciła oraz prezentowane już na blogu naklejki na paznokcie i top od essence.
Poznanianki! wiecie już że drugi sklep Hebe niebawem w Kupcu?
Zapasy ulubionej pianki do mycia twarzy, której obszerna recenzja TUTAJ
i zamówienie YR…
I kilka wosków YC co do których mam mieszane uczucia. Nie wiem czy czasem ktoś nie zrobił zbyt wiele niepotrzebnego wokół nich szumu na blogosferze 😉 Mnie one nie pachną podczas palenia tak jakbym sobie tego życzyła a trzeba Wam wiedzieć, że próbowałam ich już z wielu źródeł. Tym tutaj słojem “River Valley” uraczyła mnie przyjaciółka w ramach urodzinowego prezentu.
