
3
lip
Przyznaję, że niewiele na moim blogu treści przesiąkniętych wylewającą się żółcią, ale w ostatnim czasie zebrałam kilka takich „perełek”, że nie sposób obok tematu przejść obojętnie. Niekwestionowanym liderem klasyfikacji jest suchy olejek do ciała Nutrition od Yves Rocher (choć wierzcie, wybór do prostych nie należał). Olejek na stronie producenta widnieje z opisem nafaszerowanym trylionem zalet płynących z jego stosowania. Są to między innymi: zauważalne odżywienie skóry, delikatność, gładkość i jej satynowość. Prócz tego wyczytamy pochwały nad jego nietłustym wykończeniem oraz flakonem, który pozwoli na łatwą i jednolitą aplikację na całym ciele. Dodać do tego formułę, która składa się w 99% ze składników naturalnych (Oh, really?) i… mamy niestety klapę bowiem takiego wysuszenia jak żyję dawno na moim ciele nie widziałam. No jakby pustynna burza przeszła przez każdy centymetr kwadratowy mojej skóry. Początki nie zapowiadały takiej burzy. Po kąpieli/prysznicu osuszyłam ciało i za pomocą atomizera sprawnie i szybko zaaplikowałam przyjemnie pachnący olejek, który następnie wklepałam choć dla tych którzy cierpią na chroniczny brak czasu ten etap mogą z powodzeniem pominąć. Prawdą jest, że aplikacja jest bezproblemowa a olejek szybko wchłania się w skórę nie pozostawiając uczucia tłustości. Sęk w tym, że nie pozostawia jej również odżywionej i gładkiej bowiem po kilku godzinach skóra jest spięta, szorstka, sucha czego wyrazem jest białość i łuszczenie się skóry :/ Takiej tragedii na mojej skórze nie doznałam już dawno i myślałam, że produkty które dają taki efekt przeszły już do lamusa a tu proszę. Być może skierowany jest dla mnie problematycznych typów skóry ale moją suchą potraktował okropnie. Normalnie niska wydajność (produkt wystarczył mi na 6 czy 7 zastosowań na całe ciało) byłaby widziana jako wada ale wierzcie mi stosowanie tego produktu to koszmar dla mojej skóry także cieszę się z tego pożegnania, już na zawsze.
Aktualna cena olejku, który jest nowością w szeregach firmy to 34.90zł zamiast 49.00zł (cena regularna) za opakowanie pojemności 100ml.
Drugim koszmarem minionego czasu było/jest Mleczko oczyszczające do demakijażu twarzy i oczu od Lirene z ekstraktem z lipy i arniki górskiej oraz olejkiem migdałowym. Sytuacja o tyle koszmarna, że skutki uboczne stosowania tego produktu odczuwalne są jeszcze długo po odstawieniu. W czym rzecz? Ano w tym, że prócz tego że nie spełnia swej podstawowej roli czyli nie daje rady z demakijażem takich produktów jest podkład, tusz i cień (to bym jeszcze przebolała bo zawsze dodaję krok drugi w postaci micela), powoduje także, a właściwie przede wszystkim, koszmarne zapychanie mojej skóry czego efektem jest pojawienie się gdzieniegdzie ropnych wyprysków, uporczywych i długo gojących się. Dodam, że moja skóra jest z rodzaju gładkich (tak, wiem jestem szczęściarą) i nie imają się mnie żadne rozszerzone pory, podskórne grudki i inne tego typ historie. Skąd wiem, że to zasługa mleczka? Do tematu podchodziłam kilka razy i zawsze! powtarzam! zawsze finał był podobny. I choć jestem przeciwniczką tego typu poczynań połowa z 200 mililitrowego opakowania trafia do kosza. Koszt? 12zł/200ml.
Przy okazji gorzkich żali nie sposób nie wspomnieć o produktach do włosów od Aussie, które szturmem wtargnęły na polski rynek usadawiając się promocyjnie na rossmannowskich półkach. Na blogach też się rozpleniły z prędkością światła niczym chwast, taki chwast co to sieje spustoszenie. Nie wiem jaki był zamysł (prócz wiadomych zysków) ale nie jestem w stanie znaleźć tu żadnych pozytywów, no naprawdę mimo starań wszystko jest według mnie spartaczone.
Począwszy od składu (SLS, SLES, masa alkoholu i łańcuszek parabenów jak na drogeryjne produkty przystało), poprzez obrzydliwy zapach i niską wydajności na efektach kończąc. Moje włosy po stosowaniu wszystkich trzech kroków, czy to łącznie czy rozdzielnie to pasmo nieszczęść. Suche, szorstkie, matowe, bez życia. Generalnie przypiąć tu można z powodzeniem wszystkie synonimy słowa „szorstki” i będzie to znakomite tło dla tych kangurzych produktów. I choć mogłabym na tym zakończyć wbijanie bolesnych szpilek, zatrzymam się jeszcze i o obrzydliwości zapachu zapiszę tu słów kilka. Ja wiem że każdy ma inną wrażliwość i odbiór też może mieć szeroki wachlarz możliwości ale jak jeszcze raz usłyszę o powiązaniach rzeczonych produktów z gumą balonową to w stół uderzę. Wyobraźcie sobie sytuację: puka produkt do Twoich drzwi, rozpakowujesz a 40m2 mieszkanie wypełnia mieszanka gryzącego zapachu plastikowych opakowań. Nie otwierasz produktów bo chcesz skończyć to co aktualnie jest na tapecie a zapach plastiku wciąż i ciągle przez kolejne dni wierci Ci nozdrza. Męczące? Na szczęście po kilku dobach ustępuje by uderzyć po raz kolejny przy otwarciu i użyciu produktów. Prawdziwa męczarnia, mówię Wam 😉 Są różne oblicza fetyszu ale nie chcę mi się wierzyć że kogoś jara zapach tworzyw sztucznych XD Idzie tym rzecz jasna umyć włosy, nałożyć, wmasować ale wracamy do punktu wyjścia czyli do marnych efektów. Klapa proszę Państwa.
Produkty kosztują 20-30 zł i dostępne są tylko w drogeriach Rossmann.
Produkty kosztują 20-30 zł i dostępne są tylko w drogeriach Rossmann.
Wyrzuciłam to z siebie, od razu mi lepiej 😉
Marie
do Aussie nigdy mnie ni ciagnelo, nawet po tej wielkiej kampanii. Utwierdzilas mnie w przekonaniu ze nie warto 🙂
Nefka
Skusiłam się na Aussie w promocji i… nie żałuję. Mam szampon, spisuje się całkiem ok i podoba mi sięzapach 😉 ale wiadomo, wszystko jest kwestią indywidualną.
strī-linga
jaaaaacie, no coś Ty! masakra z tym olejkiem. ja zaczęłam do stosować i nie zauważyłam takich efektów, ale dopiero co zaczęłam opakowanie. nie używam go na całe ciało tylko na odkrytą skórę przed wyjściem na szybko. z okazji atopowości ostatnią rzeczą na jaką mam ochotę to coś, co mnie wysusza. będę obserwować, ale normalnie nie spodziewałam się. myślę sobie opakowanie fajne, można się psiknąć, będzie szybko i "czysto", bo nie będę zostawiać śladów na niczym. po wtarciu w skórę zahaczam resztką o włosy, no zobaczymy.
bloGosia
Jakiś czas temu kupiłam sobie miniaturkę tej super 3 minutowej odżywki do włosów z Aussie i… dramat! Włosy suche, tępe, oklapnięte, nie dawały się nijak ułożyć. Całe szczęście, że nie porwałam się na pełnowymiarowe opakowanie. A czytając opis olejku z YR aż Ci zaczęłam współczuć… Nienawidzę uczucia suchej skóry!
Iwetto Iwettos
Dobrze wiedzieć, bo niechybnie skusiłabym się na ten olejek. Aussie jakoś mnie nie kusi i chyba dobrze ;D
Rainbow Soap Bubble
Czasem trzeba upuścić trochę jadu 🙂 Ja mam odżywkę Aussie do długich włosów, na początku była fajna, ale ostatnio coś mi w niej nie pasuje, na razie ją odstawiłam, pewnie za jakiś czas znów po nią sięgnę i zobaczę co się stanie.
redhead
Tego Lirene też nie lubię wybitnie, a w zasadzie większości ich produktów. Aussie mnie ani ziąbi ani grzeje – kosmetyki jakich pełno w drogerii, u mnie akurat strat nie było. A minerałki bardzo ładne i kuszące. 🙂
France30
Jaka szkoda ! Tak się napaliłam na ten olejek i już miałam po niego biec. Urzekł mnie już swoim opakowaniem 😉 Dobrze, że o nim napisałaś. Po Aussie szczerze mówiąc spodziewałam się tego. Już gdzieś słyszałam, że jest napakowane silikonami i nic pożytecznego nie robi 😉 Ja bym zużyła do golenia nóg lub mycia pędzli.
Obsession
ostatecznie chyba zużyję do golenia bo mi się pianka skończyła 😀
pędzli to mi jednak szkoda 😉
pink-pocket
Całkowicie się zgadzam co do Aussie, dla mnie również kompletna klapa. Moje włosy po tej 3 minutowej maseczce są szorstkie i wcale sie nie chcą rozczesywać
Obsession
to podobnie jak u mnie :/
Katalina
Zastanawiałam się właśnie nad tym olejkiem bo suche olejki jako takie fajnie mi służą. Może istotnie problem tkwi nie w produkcie a w dobraniu do rodzaju cery/skory?
Obsession
nie przeczę 🙂
teraz w moje ręce trafił Nuxe z tymże wersja z drobinkami więc to i tak bardziej ozdobny gadżet niż nawilżacz na całe ciało 🙂 no zobaczymy
Rina
Odżywka 3-minute miracle fioletowa jest bardzo na plus, ale tych co przedstawiłaś na zdjęciu nie próbowałam.POsiada extrakt z wodorostów oraz z aloesu, nie ma parabenów. BARDZO POLECAM
Angel Kubicka
Miałam 3 minuty z zagranicy, nie wiem o co chodzi, bo ja lubię silikony na włosach ale te takie sobie są, i to za koszmarną cenę w POL…
Enka
Początkowo byłam najarana na Aussie jak łysy na grzebień, teraz mój zapał troszkę ostygł 😉 Tak czy siak kupię na próbę, żeby sprawdzić jak zareagują moje włosięta na ten australijski cud 😉
sauria80
mi aussie czymś dziwnie trąci, ale moje włosy lubię go/je 🙂
krzykla
Aussie mnie też nie zachwyciło, chociaż akurat zapach najmniej mi przeszkadza akurat mimo intenstwności.
Olejku YR jeszcze nie stosowałam a Lirene nue znam zbyt dobrze.
Ostra recenzja.
little sunshine.
na temat produktów aussie czytałam już wiele niezbyt pochlebnych opinii. a szkoda, bo czekałam, aż zostaną one wprowadzone do rossmanna. mimo wszystko, nadal ochotę mam je wypróbować. mleczko lirene też miałam "przyjemność" używać, jednak szybko poszło w świat, i dobrze sprawuje się u mojej koleżanki, mi ani trochę nie przypadł do gustu.
Lena
No szkoda, że te produkty Aussie się nie sprawdzają. I ten zapach ojj nie mogłabym go pewnie też znieść :/
A LilyLolo mnie ciekawią od dawna, ale na razie używam Amilie, które są moimi pierwszymi minerałami i bardzo mi pasują.
Zajęczak
Ale numer.
Zawsze, kiedy testuję produkt mający na celu nawilżanie skóry, biorę pod uwagę dwa rodzaje działania:
– pozostawi skórę przyjemnie gładką i wypoczętą
– nie podziała [skóra pozostanie w stanie wyjściowym, przed zastosowaniem]
Nigdy natomiast nie spodziewałabym się, że… jeszcze bardziej ją wysuszy! O rety… najwyraźniej napakowano tam zbyt wiele substancji, które "niby-nawilżając" pozbawiają jednocześnie suchą skórę nawet tej wątłej warstewki lipidów, które posiada… współczuję, bo uczucie posuchy naskórka już samo przez się nie jest przyjemne, a co dopiero, gdy kupiliśmy bezużyteczny kosmetyk, który przecież w założeniu miał niwelować to uczucie :/
Ughh :/ mam wrażenie, że wszystkie mleczka zapychają [moje skórsko też należy do tych z rodzaju gładkich] dlatego kilka lat temu zarzuciłam stosowanie absolutnie wszystkich mleczek w celach demakijażowych.
Zanim przeczytałam, spojrzałam na zdjęcie – i myślałam, że Lily Lolo też się dostało 😀
Obsession
no psikus na całego 😉
kurcze, rzeczywiście może niefortunnie umieściłam w tym poście to zdjęcie LL
zwłaszcza w dobie wszechobecnego pośpiechu i nieczytania postów ;>
.biemi
ot i takie dobre podsumowanie pysznościami od lily lolo 🙂 może chociaż tu w przyszłości żali nie będzie choć ostatnio czytam mniej przychylne opinie 😉
a aussie to tak jak z krową – która dużo ryczy mało mleka daje 🙂
Obsession
bardzo trafne podsumowanie 😀
KasiaS1980
Strasznie byłam ciekawa tego olejku z YR jako tańszej alternatywy dla Nuxe. Ale chyba lepiej zapłacić trochę więcej za prawdziwy diament niż wydać kasę na totalny bubel. Pozdrawiam.
PureMorning
Też nie lubię tego mleczka z Lirene. Produktów Aussie jeszcze nie używałam. Ciekawią mnie one i jak dotąd czytałam dobre opinie na ich temat.
jagoo-peppermint
a miałam ochotę zakupić tą serię do włosów, teraz zdecyduje się na coś innego 🙂
ilovemakeup
O jezusie w koncu znalazl sie ktos kto tak bardzo jak ja nie polubil Aussie,bo to smierdzi okrutnie a z wlosami nie robi nic…
Marti
nie znam żadnego z Twoich nieulubionych 😉 ja to mam nosa i wiem czego nie kupować 😀 hyhy
mama Stelli i Livii
Kupiłam miniaturę tej 3 minutowej maski i tez nie wiem nad czym tak wiele osób pieje z zachwytu, bubel jakich mało, dobrze że tylko na tyle się pokusiłam …
Swoja drogą jestem ciekawa czy składy odpowiadają np. odpowiednikom z USA czy Australii, założę się , że NiE :/
A z LL mam nadzieję, że będziesz zadowolona,bo mnie nie zachwycił na razie żaden produkt i tez dumam nad tym fenomenem, o co camman ..?
Obsession
Sroczka właśnie pisała, że składy się różnią :/
JuicyBeige
No i patrz..a wszyscy tak zachwalają te Aussie… Dobrze,że zupełnie mnie te produkty nie zainteresowały:)
Co do olejku,probowałaś może Nuxe?:)
Obsession
trafił dziś właśnie do moich rąk 😀
z tymże wersja z drobinkami :>
Agata Smaruje
dzięki za ostrzeżenia! pisanie o czymś gównianym często jest jeszcze bardziej wartościowe niż zachwalanie – oszczędność vs. puszczenie złotówek na Jeszcze Jeden Szampon, Jeszcze Jeden Balsam i Jeszcze Jeden Krem 😉
Vera
Na szczęście nie miałam nic z powyższych rzeczy… A ostatnio produkty z Auusie były w promocji i tak sie zastanawiałam nad nimi. Jak się okazuje to chyba lepiej że nie wzięłam 🙂
Obsession
co poniektórzy są zadowolenie 😉 ja nie
BogusiaM
to się porobiło, a ja właśnie w czerwcu kupiłam suchy olejek z yr ale z innej serii mam nadzieję, że nie będzie taki zły
Obsession
mam też ten z nowej linii ale jeszcze nie używałam
no zobaczymy 😉
Zmrożona
jak to mówią przezorny zawsze ubezpieczony i pomimo dobrych recenzji zdecydowałam się wczoraj (nie mogłaś tej recenzji wcześniej wrzucić :)) zakupić mini wersje tego zestawu: szampon + odżywka 3minutowa by je wypróbować; powąchałam je (niestety dopiero w domu) i mnie odrzuciło – a miało być tak pięknie … teraz to nawet na włosy mi się ich nie chce nakładać :/
Obsession
no więc czym Ci zapachniało? była już guma, PRL i zwietrzałe piwko 😀
kto da więcej?
Zmrożona
Jakimś lekarstwem.. Wlasnie odważyłam sie umyć nimi wlosy i mi smierdzi tak, ze ciezko bedzie usnąć.. Nie wierzylam ze tak to bedzie walić.. dobrze ze mam tylko 75ml opakowania 😉
Cosmetics Freak
Oj do YR to ja się już jakiś czas temu zraziłam.. Męczą mi skrzynkę mailową różnymi super mega promocjami i tylko ich do spamu wrzucam. Nie przekonam się już do niczego.
Szkoda ze Aussie sie nie sprawdziło. Jeszcze nie wypróbowałam, ale czytałam że fajne..
Obsession
ja tam lubię niektóre pozycje ale jeśli chodzi o pielęgnację to zauważyłam że dość często kończy mi się w zastraszającym wręcz tempie o.O a promocje sa przecież fajne, ej no 😉
mamibecia
Skusilam się po tym wysypie ochów i achów na szampon z A i tak sobie myślałam ,ze tylko ja jakiś dziwak ,bo nie wiem nad czym te zachwyty:/
Dla mnie tyko Toni&Guy jeśli idzie o takie linie niby profesjonalne .Nawet Loreal czy Wella mi nie leżą .
Obsession
myślę, że wszystko jest z Tobą w porządku
możesz spać spokojnie ;D
Milka
Zastanawiałam się nad tym mleczkiem z Lirene ostatnio w Rossie, dobrze, że nie wzięłam 🙂
Black Cat (Kate)
Chwal się szeroko Słodyczami, ehh.. zdobyczami Lili Lolo ale to już 😀
Obsession
musze mieć pomagiera do zdjęć a więc zapraszam w najbliższy piątek :]
Tanika i Wojtas
Ooo, Aussie, tak wychwalane pod niebiosa… Pierwszy raz czytam o nich negatywną opinię, a nawet miałam na nie chętkę, no to dzięki za info, już mi przeszło 😉
Annabelle Beauty
A tak się czaiłam na produkty Aussie – jak widać dobrze, że się nie skusiłam!
Bo cenowo nie zachęcają, a skoro jeszcze kompletnie nic nie robią z włosami, wręcz pogarszając ich stan – podziękuję im!
buka123
a juz myslałam, ze pojawi się jakiś filmik ze śpiewaniem w roli głównej 😀
już trochę upałów mam za sobą z kremowym podkladem, chyba w tym roku też zainwestuję w minerały 🙂 tylko nie wiem czy lily lolo czy AM..
Obsession
śpiewam tylko przy goleniu XD
Marta NotSunset
Nieźle 😀 Nie miałam nic z powyższych produktów,na szczęście jak widać!
4premiere
Ostro pojechałas:P Co do Aussie, probowałam drugi raz by odswiezyc moje wrazenia i niestety podzielam Twoja opinie:( Moje wlosy to nie najlepszy dla nich obszar, co do zapachu az tak zle go nie oceniam choc jest natarczywy.
Czarownica
Lily Lolo lubię 🙂 mam jeden cień póki co 🙂
co do aussie, już ze 2 lata temu kupiłam na allegro ich odżywkę..bo słyszałam ochy i achy..no ale właśnie nie zrobiła na mnie najmniejszego wrażenia. Myślałam, że ze mną coś nie tak albo że jestem wybredna 😉 może jednak nie. Nam Aussie nie służy, taki los.
Fraise26 (My strawberry fields)
Z pierwszymi dwoma produktami nie miałam (nie)przyjemności, a kangurze trio czeka u mnie na swoją kolej. Gdy otwierałam paczkę, w którą były zapakowane po samochodzie rozszedł się ich zapach tak mocno, że myślałam, że w podróży któryś uległ zniszczeniu. Opinie na ich temat mieszane, ja podchodzę na razie z lekkim sceptycyzmem, ale mam nadzieję, że nie będzie aż tak źle jak u Ciebie 🙂
Obsession
i tak byłam łaskawa w opisie dotyczącym ich zapachu 😉 ja jestem na nie, 3xnie!
tlusta_papuzka
Mam szampon Aussie, kupiony w UK przed rozpoczeciem mojej wlosomaniackosci (sklad ma faktycznie fatalny, uzywam go raz na tydziej jako 'zdzieraka'). Na moj nos nie pachnie ani guma (balonowa), ani plastikiem – pachnie zwietrzalym piwem.
Obsession
zwietrzalym piwem… też ładnie 😀
elle
Normalnie poczułam się oburzona 😀 świetnie mi się to czytało 😉
bloodydragon
Nigdy nie miałam fazy na suche olejki (i może lepiej), natomiast ja stosowałam produkty kangura gdy nie były jeszcze dostępne w Polsce, i szczerze mówiąc, odniosłam takie samo wrażenie jak Ty. Teraz chcę jeszcze dać im jedną szanse a konkretnie tej 3-minutowej odżywce. No to czekam na piątek 🙂
Lia
Kto by pomyślał, że Yves Rocher wypuścił taki kwas. 🙂 Wszędzie trafiają się niespodzianki.
Candy Killer
ciekawa jestem czy Ci LL podpasuja 😀
Obsession
o błyszczyki, pomadki i cienie się nie boję
zobaczymy jak podkład, korektor i róż 😉
taka jedna madzia
Aussie w tej wersji to dla mnie zapach gumu balonowej Donald, ale takiej, która została przyczepiona pod ławką w 97' na lekcji polskiego;/ Za to wielką sympatią darzę 3min aussie w wersji USA *taka fioletowa – bardzo przyjemnie pachnie:)
Obsession
tworzywkowy PRL ale Ty to ujęłaś idealnie 😀 piąteczka
taka jedna madzia
:)))
Donia
U mnie szał na Aussie przeszedł bez echa. Znałam je jeszcze z UK i wiedziałam, że to gra nie warta świeczki. Jedyne plusy znajdywałam w tej trzyminutówce ale to tyle :/
Extension beauty
Osobiście szerokim łukiem omijam YR i bardzo się ciesze, bo więcej czytam negatywów niż pozytywów. Lirene za to uczuliło moja mamę, krem na non i dzień spowodował ewidentny rumień i gule podskórne. Od tej pory nie patrze na te dwie marki, sceptycznie też podchodzę do Sorayi.
Anonimowy
Produkty YR jakoś w ogóle mnie nie kuszą, nic a nic. Z Lirene miałam kiedyś peeling enzymatyczny o słabym działaniu. Na Aussie patrzyłam ostatnio w Rossmannie, ale póki co używam szampony Balea i jestem baaardzo zadowolona:) Jeszcze co do Aussie to na allegro można kupić te produkty z USA, czytałam gdzieś, że te są o wiele lepszej jakości niż nasze.
Pozdrawiam,
Daga
Obsession
ja się przekonałam do YR i odnalazłam tam wiele fajnych pozycji ale ten tutaj olejek to koszmarek jakich mało, dlatego nie mogłam pozostać milcząca i musiałam zabrać głos w sprawie 😀
Balea szampony bardzo lubię
Anonimowy
Rozumiem;D miło, że na Twoim blogu można poczytać rzetelne recenzje poparte dłuższym stosowaniem produktu.
Daga
MANIA w świecie lakierów (Lakierowa Mania Mani)
Łaaa… jak mogłaś pojechać tak po Aussie, przecież każdy je pod niebiosa wychwala;P Ja ich nie znam więc nie mam zdania, kilka próbek oddałam Mamie, włosy ma na głowie ale czy są dobre czy złe- nie żaliła się. Produktów Lirene nie lubię- uczulają mnie mocno.
Obsession
przepraszam, następnym razem dam się ponieść fali XD
pirelka
Aussie mnie kusi, ale ich cena wciąż odpędza od półek ;P
Obsession
w promo za 19.90 to cena jest jeszcze do przełknięcia 😉 niemniej jest wiele lepszych i tańszych propozycji do pielęgnacji włosów 🙂
maus
Ta fioletowa seria ma ta strasznie intensywny dziwny zapach :] … mi kangury sluza ale one maja u mnie troche inny sklad :)) …
Obsession
intensywny koszmarek :/ pamiętam jak coś gdzieś kiedyś pisałaś na ten temat
maus
Chyba na FB 🙂 ale u mnie w poscie tez wspominalam, co mnie zmienia faktu, ze fioletowy smierdzi… w zeszlym roku przywiozlam z uk mini wlasnie fioletowe, dawno ich nie mam a szuflada dalej smierdzi ;D
aalimkaa
Ja uwielbiam zapach mojego szamponu i odzywki z Aussie 😀 Mogłabym te produkty wąchać godzinami 😀 Mój nos bardzo się z nimi polubił 🙂 Niestety żadnych rewelacyjnych efektów nie widzę, natomiast krzywdy mi nie zrobiły 🙂 Posiadam róż LilyLolo – uwielbiam!!!!! Skusiłabym się na jakiś podkład, ale boję się, że z kolorem nie trafię 🙁
Obsession
no jakaś uzależniona 😀 nie pojmuję jak tak można
zoila
A to ci bubelki. Szkoda, że osławione produkty Aussie okazały się fatalne. Miałam na nie ogromną ochotę, dziewczyny tak chwaliły…
Obsession
tak, poczytywałam te pozytywy ale sory aby przyczepić im plakietkę "dobry produkt" to jest niemożliwością 😉 nie dam się ponieść fali
Alicja
Ja się zastanawiałam, skąd taki boom na Aussie, te produkty krzyczały do mnie z każdej strony, bałam się, że w końcu nawet z lodówki mi wyjdą. Niby że tak cudownie się zapowiadają, a jak zerknęłam na skład… no cóż, pełno takich kosmetyków w drogeriach w dużo niższych cenach… Reklama czyni cuda 😉
Dobrze, że ostrzegasz, już wiem, że suche olejki nie są dla mnie.
Obsession
wiesz, nowość na polskim rynku to musieli z fetą i szturmem wejść
szkoda, że po pierwszych zachwytach nad marka przychodzi tak niemiła refleksja 😉
Mika.Lifestyle
A Aussie podobno profesjonalen sa 😛 Swoja droga ja nie dalam sie kupic na ten caly ich marketing 🙂
Obsession
szumu narobili wkoło, otoczkę i bóg wie co ale ja się nie dam zwieść 😉
Natalia
Hahaha swietny pomysl na tytul notki 😉
Ja kupilam Aussie i tez sie rozczarowalam… nic nie robila z moimi wlosami.. Na plus bylo opakowanie (maska) i zapach ktory mnie przypadl do gustu..
Obsession
wiem, że są dwa fronty ale tylko jeden jest jedynie słuszny hiehie hie
Kosmetyczna Hedonistka
Jak dobrze, że nie kupiłam tego olejku z Yves Rocher, bo dzisiaj tam byłam i miałam ochotę nabyć… Rozwiałaś moje wątpliwości 🙂
Co do odżywki Aussie, to nawet fajnie wygładza ale niestety… Zapach mnie dobija… Dosłownie mdli mnie od tego zapaszku gumy balonowej pomieszanej z tanim płynem do dezynfekcji toalet 😛
Obsession
tworzywkowy PRL 😀
Anonimowy
Mi przypomina zapach proszku Pollena 2000 😀 Dobrze, że szybko sie ulatnia.
Anonimowy
Hej, używam właśnie olejku z YR i jestem z niego bardzo zadowolona, piękny zapach,aksamitna konsystencja i jak dla mnie nawilżenie skóry jest bardzo dobre.Używam wieczorem po prysznicu i uczycie gładkości mam cały następny dzień.Ale zaznaczę od razu, że skórę mam normalną.Ja dałabym mu 5/5 naprawdę.Ale jak widac nie każdemu służy.Pozdrawiam.Majka
Obsession
jak zaznaczyłam ja jestem posiadaczką suchej skóry i być może tu jest przyczyna tego stanu rzeczy, niemniej dawno nie widziałam mojej skóry w takim stanie, podobnym do tego jak po wyjściu z chlorowanej wody w basenie brrrrrr
Atqa Beauty
Moje włosy się z Aussie polubiły, nos zresztą też 🙂
Obsession
mi się chyba jakaś lewa partia trafiła ;D
Atqa Beauty
No może 😀
Bambi
Szampon Mega, który miałam pachniał obłędnie! Może faktycznie trafiły Ci się jakieś lewe 😉
Blondii
Aussie chciałam przetestowac ale już wiem że jednak się nie skuszę 😛
Olfaktoria
Nie znam tych produktów do włosów Aussie, ale zdziwiło mnie złe działanie Lirene, używam czasami kosmetyków z tej firmy i nigdy nie miałam żadnego problemu 🙂
Obsession
generalnie produkty Lirene lubię, ale nie tę pozycję 😉
Aneta Starosta
Swego czasu miałam ochotę przetestować tę trzyminutówkę od Aussie.
Po wysypie postów, średnio pozytywnych, zrezygnowałam.
styllaa
alkohole w Aussie to dobre alkohole (tłuszczowe) ale i tak sie zgadzam ze lipa straszna :C
Obsession
nic już w moim odczuciu nie uratuje sytuacji 😉 ale dzięki za zwrócenie uwagi na temat 🙂
Nena
Mnie te produkty Aussie nie porwały, ot zwykłe drogeryjne kosmetyki do włosów, jakich wiele, w wyższej cenie.
aleksa
chciałam kupić 3 minutową maskę z aussie, ale widzę, że żaden z niej cud 🙂
Obsession
u mnie te produkty się nie sprawdziły choć poczytywałam też dobre opinie 😉 co kto lubi
Marta
mleczko pewnie Cię zapchało, bo zawiera parafinę. a co do Aussie – chciałam się na coś skusić, ale nie wiem – pełno negatywnych opinii 🙂
Obsession
coraz więcej, cała fala 😉
MD BŻ
No cóż… Dobrze, że ostrzegasz, wiadomo czego się można spodziewać.
Obsession
możliwe, nie przeczę
ale ustosunkowałam się do obietnic YR, które nie są spełnione 😉
już nie wspomnę jaka była katastrofa gdy sobie pofolgowałam i spryskałam jeszcze mokre nogi brrrrrrrrr
Moskievsky
Jak to mawiam…parafina to parafina. Nigdy nie wiesz, kiedy zrobi Ci z twarzy tyłek pawiana.
Obsession
jw
bardzo możliwe choć czasem używam produktów z jej zawartością i nie pamiętam by któryś zrobił mi takie kuku 🙁
Marilyn
U mnie aż tak drastycznie jak u Ciebie z olejkiem nie było. Również chciałam go zaliczyć jako bubla bo nie nawilżał ale Hexxana napisała mi, że na ogół suche olejki to takie gadżety dlatego wykombinowałam odlewkę Nuxe oraz TBS i efekt u mnie był ten sam czyli: gładka, satynowa skóra ale nawilżenie mizerne dlatego uważam, że to raczej nie jest w moim przypadku bubel tylko raczej taki gadżet ładnie pachnący, który jest dobry przy opalonych nogach.
hatsu-hinoiri
Podoba mi się jak jadem plujesz 😀 Możesz częściej, chociaż Ci tego nie życzę :>
A LilyLolo ma śliczne logo (miałam napisać lolo, ale się opanowałam XD)
Obsession
jest aferka, jest lepsza statystyka 😀 nie wiedziała? wszystkiego Cie trzeba uczyć widzę 😀
hatsu-hinoiri
ostatnio strasznie niekumata się okazuję, na starość chyba tak głupieję, czy coo
Obsession
dobrze, że wakacje tuz tuż to sobie akumulatorki wzmocnisz 😉
hatsu-hinoiri
oby, bo już ostatkiem sił zwoje mózgowe pracują 😉
Katja
A już myślałam, że jestem odosobniona w ocenie Aussie… Myję nimi pędzle. Bo fo niczego się nie nadają.
Obsession
pomyślałam o tym ale sama nie wiem jaki los spotka włosie pędzla po tych "perełkach" 😉 chłopu bym oddała ale szkoda mi go tym bardziej 😀
hatsu-hinoiri
Jakie pędzle? Do makijażu, czy malowania np. ścian? Bo tych od makijażu, sądząc po tym co Obsi pisze, to jednak by było szkoda 😉
Megdil
Haha 😀 Doświadczenie mi pokazało, że na poczciwych, "chłopskich" włosach nawet kiepsko myjące szampony zbierają złote laury, więc oddaj, a nuż będzie Cię po stopach całował za efekt bujnej czupryny 😛
Obsession
a później będzie, że mu całe to barachło co to mi nie podpasowało porzucam 😀
Megdil
Gdzieee, no to to już byłby szczyt niewdzięczności 😀
Obsession
nie znasz go 😀
Paulina C
może to wina parafiny w mleczku?:/
Obsession
bardzo możliwe choć czasem używam produktów z jej zawartością i nie pamiętam by któryś zrobił mi takie kuku 🙁
Obsession
dodam również, co chyba ważne, że mleczka używałam nie na wacik tylko zaraz po użyciu zmywałam w całości strumieniem wody, po czym twarz przecierałam micelem i tonikiem :/ teoretycznie więc produktu już na twarzy nie ma/nie było a tu taki psikus
inspire of you
a ja zakupiłam jakiś czas temu szampon z Aussie i jestem zachwycona, moje włosy są świeże przez 2 dni, (przy innych szamponach po połowie dnia nadają się do umycia), no i ten zapach, który według mnie jest ekstra 😀
Pauliinkaaa
co do produktów Aussie niestety zgadzam się z Tobą. Byłam strasznie rozczarowana tym produktem. Mało ze włosy gorsze niż przed zastosowaniem to zapach tez słaby;/
eM
Z pokazanych przez Ciebie produktów mam tylko odżywkę Aussie 3 minute miracle i jestem z niej bardzo zadowolona 🙂 O kiepskim składzie wiedziałam, więc byłam na to przygotowana, ale moje włosy świetnie na nią reagują 🙂
Madame Peacock
No proszę, ja tutaj wiedziona marketingiem myślałam, że Aussie to jakaś niesamowita cudowna nowość będzie, dobrze, że cena mnie odstraszała, nawet nie tknę 😛
ankas
No to Ci się uzbierało bubli;p czekam na recenzje kosmetyków naturalnych:)