Wszyscy mają Glossbox a ja wciąż czekam no i w tym oczekiwaniu mam uśmiechniętą minę bo mam lepiej 😀 a to dlatego, że mam Blogbox’a, którym uraczyła mnie Sroczka (wybacz, bo w hołdzie winnam zdjęcia opatrzyć sroką właśnie miast sówką ;D ale przyjmijmy, że ornitolodzy z nas żadni)
A co to tam za skarby dla mnie umieściła? Ano takie, które spowodowały, że poziom endorfin w organizmie gwałtownie wzrósł a więc wiązania peptydowe mocno mnie połechtały i uniosły na skrzydłach 😀
A co to tam za skarby dla mnie umieściła? Ano takie, które spowodowały, że poziom endorfin w organizmie gwałtownie wzrósł a więc wiązania peptydowe mocno mnie połechtały i uniosły na skrzydłach 😀
Całość usłana była wiosenną wstęgą i zieloną trawką, która leży i pachnie w kartoniku a za chwil kilka ja zrobię to samo.
Wewnątrz sekretna karteczka. Dziękuję :*
Pierwszym produktem jest żel pod prysznic alverde o fantastycznie świeżym zapachu papai czy też owoców egzotycznych. Sieć DM (nota bene skrót dla jednego z moich ulubionych kapel) widywałam dotychczas tylko z okien samochodu lub metra, teraz ona zapukała do mnie Witaj! :]
Dwa – pomadeczka Catrice w odcieniu 190 Gentle Nude Is back. Choć mam podobną chętnie i tę ponoszę-pięknych kolorów nigdy za wiele.
Próbka masła do ciała Macadamianuss, również firmy alverde. Uwielbiam wszelkie mazidła do ciała, kolejny punkt dla Sroki.
Próbka tuszu Lancome Doll Eyes – bingo! właśnie jestem w trakcie poszukiwań dobrej maskary chcąc odświeżyć look 😀