Kilka postów wstecz pokazywałam Wan nowy krem witalizujący BB od Eris Dziś mam czas by pogimnastykować się przed obiektywem więc pokazuje efekt na facjacie. Muszę przyznać, że kolory rzeczywiscie są dość ciemne (a trzeba Wam wiedzieć że do bladolicych nie należę), dwójeczka w tonacji beżowej jest nie do przyjęcia natomiast odcień 01 light beige, który posiada nieco różu jest dopasowany niemal idealnie. Krycie jest lekkie do średniego i można zabawić się w stopniowanie efektu.

Szczerze to nie spodziewałam się cudów (wiem że wiele z Was podchodzi sceptycznie, ba z niedowierzaniem i niechęcią do europejskich bb), trzeba też powiedzieć wprost! nie ruszają mnie bb kremy, mam z nimi zbyt małe doświadczenie by wydawać sądy o porównania w ogóle się nie pokuszę (od lat wierna jestem mocno kryjącemu Double Wear).

Niemniej jestem w niemałym szoku po tych kilku dniach ponieważ krem mi podpasował. Dlaczego? Ano dlatego, że pogoda letnia zachęca do lekkości, a produkt mi ją daje (przy zadowalającym kryciu wspartym gdzieniegdzie korektorem), nie wchodzi w załamania, nie waży się i nie ściera po całym dniu noszenia (uwaga! zawsze go lekko przypudruję, aktualnie transparentnym MAC i taki efekt jest też na zdjęciu niżej) a tylko nieznacznie świeci na czole (kompletnie mi to nie przeszkadza).