Marka
Chanel rozszerza linię kultowych produktów
służących do osiągnięcia zdrowego, świetlistego i świeżego wyglądu cery czyli linię
Les Beiges o nowość – podkład
Healthy Glow Foundation. To manifest naturalnego piękna, które Coco Chanel zawsze z uwielbieniem celebrowała
Podkład Healthy Glow Foundation otrzymujemy w eleganckiej, klasycznej butelce z matowego szkła zakończonej pompką. Z uwagi na oczekiwany efekt rozświetlenia spodziewałam się lekkiego woalu. Miłym zaskoczeniem było więc dla mnie to, że mimo swej lekkości i efektu glow podkład bardzo dobrze kryje a rezultat ten można stopniować.
Podkład jest łatwy w aplikacji i sama korzystam jedynie z puszków palców by go nałożyć a następnie równomiernie rozprowadzić na skórze. Warto wspomnieć o przepięknym, świeżym zapachu, który uwalnia się z chwilą naciśnięcia pompki. Jest on wyczuwalny przez dłuższą chwilę podczas noszenia na skórze ale jest to uczucie bardzo przyjemne bo na myśl przywodzi lekkość i wiosnę dlatego z pewnością znajdzie wielu zwolenników. Przede wszystkim jednak docenicie podkład Healthy Glow Foundation za jego fantastyczne działanie i rezultat na skórze. Za pielęgnacyjną stronę odpowiedzialny jest ekstrakt z kalanchoe, który nawilża i pomaga w walce z wolnymi rodnikami przyspieszającymi starzenie. Ekstrakt ten zawiera duże ilości witaminy C, mikro- i makro elementy, wykazuje właściwości regenerujące i przeciwzapalne. Dla ochrony skóry zadbano o obecność filtra SPF 25, więc skóra jest dobrze chroniona przed czynnikami zewnętrznymi.
Zadaniem kosmetyku jest wydobycie zdrowego,
świetlistego i świeżego wyglądu cery i taki właśnie jest efekt na
skórze. Podkład jest aksamitny, niezwykle kremowy i nadaje skórze
świetlisty woal dzięki czemu nie mamy poczucia obciążenia skóry. Lekka,
płynna i kremowa formuła kosmetyku pozwala na stopniowanie
krycia, zaś obecność drobinek odbijających światło nadaje cerze
świetlistości i zdrowego, młodzieńczego wyglądu. Aksamitne, przyjemne w
dotyku, welwetowe wykończenie to natomiast zasługa starannie dobranych
pudrowych pigmentów. Osobiście jestem w nim zakochana i przez ostatnie tygodnie nie noszę nic innego jak podkład Chanel Les Beiges healthy glow foundation. Nie dość że wygląda świeżo i promiennie przez cały dzień, nie utlenia się i nie wymaga poprawek to nie wchodzi w załamania co jest dla mnie szczególnie ważne. Jako posiadaczka suchej skóry nie mam potrzeby przypudrowywania całości bo podkład lekko zastyga i daje delikatny rozświetlający mat.
Podkład w nowej wersji dostępny będzie w ośmiu odcieniach (na świecie w czternastu) w cenie około 233PLN. Sama posiadam pięć z nich przy czym aktualnie, gdy moja buzia nie jest opalona, stawiam na numer najjaśniejszy czyli 20 i właśnie ten kolor możecie zobaczyć w makijażu poniżej oraz w kilku ostatnich, które pojawiły się na stronie (np.
tutaj tutaj czy
tutaj). Większość z nich to beże, natomiast dla osób szukających kolorów wpadających w lekki róż ucieszy informacja o odcieniu
32 rose, który ma lekko różowe tony i jest jaśniejszy od numeru 30 (te dwa planuję zarezerwować sobie na wiosnę choć i teraz ładnie stapiają się z moją skórą).
na skórze jedynie podkład Chanel Les Beiges healthy glow foundation #20