Połączenie tuszowania niedoskonałości z poprawą kondycji cery? Teraz jeszcze bardziej efektywne w ulepszoną formułą kremu CC marki Chanel. Nowa wersja kultowego kremu Chanel to symbioza korekty z pielęgnacją, to produkt o silnych właściwościach ochronnych i pielęgnacyjnych z idealnie naturalnym makijażem. Miękka tubka zawiera w sobie koloryzujący krem o zwartej konsystencji. Produkt skierowany jest do wszystkich typów skóry, nawet najbardziej wrażliwych. W palecie mamy sześć odcieni beige – dla skór o jasnej tonacji B10, B20, B21, pośredni B30 oraz dwa najciemniejsze B40, B50. Przy mojej obecnie mocno opalonej buzi kolor z numerem 40 sprawdza mi się najlepiej. A jaki jest efekt na skórze?
Bajka! Delikatny, satynowo-matowy woal o bardzo konkretnych właściwościach kryjących. Ponadto prócz efektu makijażowego otrzymujemy sporą dawkę nawilżenia i łagodną pielęgnację skóry, która staje się gładka i jednolita oraz doskonale zabezpieczona. Momentalnie ogarnia ją przyjemne uczucie komfortu, które utrzymuje się przez cały dzień. Zmarszczki i drobne linie ulegają wygładzeniu a efekt makijażu jest świeży, naturalny, promienny i długotrwały. Dzięki aktywnym składnikom naturalnego pochodzenia, CC Cream działa jednocześnie na wielu poziomach. Kompleks z brzoskwini koryguje, dawka kwasu hialuronowego pomaga skórze zachować optymalny poziom nawilżenia przez cały dzień, ekstrakty zapewniają komfort wszystkim rodzajom skóry, nawet wrażliwej, a wysoki filtr SPF 50/PA++++ zapewnia skuteczną ochronę przed promieniowaniem UVA/UVB. Formuła upiększa zmniejszając zaczerwienienie oraz widoczność przebarwień i porów. Wspaniale kryje i jednocześnie rozświetla skórę dodając jej zdrowego blasku.