Kiedy dowiedziałam się, że moja jedna z ulubionych marek wprowadziła a) produkty do makijażu i b) perfumy, od razu zapragnęłam się z nimi zaznajomić. Fridge bo o tej marce dziś będzie mowa, jest stworzona dla kobiet, które stawiają na naturalne i skuteczne składniki. Kosmetyki polskiej marki Fridge bazują na świeżości i braku konserwantów, dlatego trzeba je trzymać w lodówce. Ich ważność to kilka miesięcy od daty produkcji, a w szklanych opakowaniach zamknięta jest nie tylko innowacyjna receptura, ale też ambitna misja marki i jej miłość do natury.
Główne składniki kosmetyków Fridge to oleje i masła. Ważną grupą wykorzystywanych składników są także olejki. Zazwyczaj ‘materiałem’, z którego pozyskiwany są olejki są liście czy płatki. Mamy tu całe bogactwo olejków różanych, rozmarynowych, melisowatych, lawendowych, z rumianku rzymskiego, bergamotowy, bazyliowy, neroli, pomarańczowy, z mandarynki, imbiru, kawy, zielonej mięty, z lisci eukaliptusa, lotosu.Kolejną grupą składników występujących w tych produktach są ekstrakty zwane inaczej wyciągami – grupa związków bardzo bogata w minerały, witaminy oraz w substancje zwane flawonoidami.
Spośród bogatej oferty marki wybrałam: 1.1 face the cream – odżywczy krem do twarzy, ff fabulous face – krem koloryzujący ff.2, glow & beauty – rozświetlacz, 3.3 good morning face! – żel do mycia twarzy oraz kolorowe tint & kiss i jeden flakon perfum.
Jeśli chodzi o żel do mycia twarzy (nie wymaga trzymania w lodówce!) to oparty został jest na dwóch wyjątkowych ekstraktach. Pierwszy, z zielonej herbaty, który działa regenerująco i tonizująco hamując jednocześnie rozwój stanów zapalnych. Drugi to ekstrakt z żeńszenia, który poprawia ukrwienie skóry i wpływa bardzo korzystnie na jej odnowę. W recepturze mamy też olejki eteryczne miętowy i pomarańczowy, które zamykają całość w znakomity koktajl odświeżająco-orzeźwiający. Good morning face to prawdziwa poezja myjąca dla delikatnej skóry twarzy. Uwielbiam ją stosować rano, na przebudzenie. Działa energetyzująco i odświeżająco, no i ten niezwykle świeży zapach, od razu napędza do działania. Kolejny krok pielęgnacyjny to 1.1 face the cream – odżywczy krem do twarzy (do trzymania w lodówce!). Niska temperatura służy naturalnej konserwacji kosmetyku, ale zauważyłam też, że bardzo przyjemne jest nakładanie na twarz schłodzonego kremu, co działa zbawiennie na wszelkie opuchnięcia. Ten krem to głębokie nawilżenie i intensywne odżywienie dla cery suchej i dojrzałej. Wykazuje właściwości regenerujące, ujędrniające, rozświetlające i przeciwzmarszczkowe. To absolutny bestseller!
Czas na kolorówkę! ff fabulous face – krem koloryzujący ff.2, glow & beauty – rozświetlacz, oraz kolorowe tint & kiss. Krem koloryzujący (do trzymania w lodówce!) występuje w trzech odsłonach kolorystycznych. Mamy tu odcień ff.0 polecamy każdej “Królewnie Śnieżce” o bardzo jasnej karnacji. ff.1 dla słowiańskiej cery, w tonacji delikatnie chłodnego beżu. Średniej lub lekko opalonej oraz ff.2 dla ciepłej, brzoskwiniowej cery z żółtymi tonami. Średniej lub lekko opalonej. Mam ostatni z nich i jest to bardzo neutralny, beżowy kolor. Delikatny podkład do twarzy ff to połączenie kremu nawilżającego z subtelnym oddychającym podkładem, który nie pozostawia tłustego filmu. Jest idealny dla amatorek makeup no makeup. Jego sekret polega na wysokiej zawartości naturalnych glinek bogatych w minerały takie jak krzem, żelazo, magnez i wapń. Przy dłuższym stosowaniu skóra staje się wyraźnie nawilżona i elastyczna dzięki zawartości mocznika, który aktywnie wiąże wodę w warstwie rogowej. Krem zawiera także zimnotłoczony olej śliwkowy, który obfituje w kwas oleinowy, kwas linolowy, witaminę E, witaminy z grupy B i beta-karoten. Bogactwo tych składników czyni go uniwersalnym emolientem dla każdej skóry – zapobiega ucieczce wody z naskórka i przeciwdziała starzeniu się skóry. Wśród wielu składników oleju śliwkowego na szczególną uwagę zasługują sterole – wbudowują się one w strukturę cementu międzykomórkowego oraz błony żywych warstw skóry uszczelniając w ten sposób barierę naskórkową.
Glow & beauty – rozświetlacz ten to wyjątkowa mieszanka trzech pigmentów rozświetlających dopasowuje się do każdej karnacji, która pozwala ukazać pełnię blasku każdej cery, nadając skórze zdrowy, świetlisty wygląd. Nie bieli skóry, ale pozostawia efekt lśniącej tafli (wet look). Jego unikalna formuła złożona z masła mango, oleju kokosowego, wosku pszczelego oraz naturalnego emolientu pozyskiwanego z oleju rycynowego i rzepakowego sprawia, że kosmetyk idealnie stapia się ze skórą i jednocześnie intensywnie ją pielęgnuje. Olejek eteryczny z róży damasceńskiej otula skórę subtelnym zapachem oraz posiada dobre właściwości dermatologiczne niezbędne do bezpiecznej aplikacji na delikatną skórę twarzy. Wg mnie efekt jest nieco chłodny więc ten produkt dedykowany jest właśnie dla osób, które szukają takich odcieni.
Tint & kiss to pięć kolorowych słoiczków pielęgnacyjnych do ust. Oparty na wegańskiej bazie złożonej z naturalnych składników. Naturalny emolient suchy pozyskiwany z oleju rzepakowego zapewnia nawilżenie, fantastyczne walory aplikacyjne i półmatowe satynowe wykończenie makijażu. Ekstrakt z aloesu działa kojąco, szczególnie na delikatną skórę warg, wzmacniając ich naturalną sprężystość i jędrność. Kombinacja wosków roślinnych oraz olejów z pestek moreli i rycynowego tworzy na skórze lipidowy film, który nie tylko chroni przed wysuszaniem, ale także jest doskonałym nośnikiem pigmentów. Delikatny, kobiecy zapach pochodzi od naturalnego ekstraktu z wanilii rosnącej na Madagaskarze, który dzięki zawartości antyoksydantów i polifenoli opóźnia starzenie skóry. Produkt nałożony nawet na najbardziej spierzchnięte wargi nie podkreśla wysuszonych skórek. Przeciwnie, zawsze rozprowadza się równomiernie dając efekt zdrowych, nawilżonych ust. Nałożenie jednej warstwy daje efekt błyszczyku a kolejne aplikacje wzmacniają krycie, aż do osiągnięcia intensywnego koloru. Stosowany jako róż podkreśli naturalny odcień każdej skóry tworząc subtelną, nietłustą warstwę nawilżającą. Tint & Kiss można aplikować palcami (po uprzednim umyciu lub/i dezynfekcji) rąk, czystym pędzelkiem lub szpatułką. Nie trzeba go przechowywać w lodówce, a więc zawsze możesz mieć go przy sobie.
Woda perfumowana catch me… if you can to jedna z czternastu kompozycji zapachowych marki Fridge. Zmysłowa i kobieca orchidea w tańcu z omdlewającą różą herbacianą tworzą kompozycję zmysłową i prawdziwie kobiecą, niczym mieszanka aksamitnych płatków, które otulają wszystkie zmysły, przywodząc na myśl krople swobodnie toczącej się rosy, szelest motylich skrzydeł i zapach kwiatów o nadzwyczajnej urodzie. Te dwa tak kwiatowe zapachy połączyć musi jednak składnik nadający im właściwe nuty… melisa – rześki i energiczny dyrygent, który studzi mocno kwiatowe aromaty cytrynowym powiewem, prowadzi je w kierunku upalnego lata, złocistej plaży i słońca z burzą kwiatów w tle. Dopełnieniem stają się kropelki cedru i sucha drzewna nuta, które wspierają cytrusową melisę stawiając kropkę nad i.
