Ale od początku. W regulaminie Blogbox były dwa istotne tu punkty:
“5/ Wszystkie osoby biorące ostatecznie udział w akcji zobowiążą się zachować paragon lub inne potwierdzenie (np. skan zamówienia via internet), które okażą drogą mejlową na moje żądanie w razie wątpliwości (okazuje się bowiem, że niektórzy mają w zwyczaju wrzucać do pudełka produkty, które im samym się nie przydały lub pochodzą ze współprac).
z adnotacją:
UCZULAM NA TO! BYŁAM ŁAGODNA W POPRZEDNICH EDYCJACH, TERAZ ZA NIECHLUJSTWO W PUDELKACH, WRZUCANIE BYLE CZEGO NIESTETY BĘDĘ ZMUSZONA UJAWNIĆ ADRES BLOGA NA PUBLICZNYM FORUM, SŁOWEM ZDOBĘDĘ SIĘ NA LICZ ;D
oraz
8/ Koszt wykonania Blogbox’a ponosi konkretna blogerka (w konsekwencji wszystkie uczestniczące w zabawie) i ustalam go na poziomie: 40zł (10-15Euro/$ dla zagranicy)/ wahania 2-5zł, Euro/$ dozwolone (3 pełnowymiarowe i nowe produkty oraz dwie próbki) …”
21 czerwca napisała do mnie Ola z bloga yamelka.blogspot.com, która otrzymała box od Hikki przedstawiając swe wątpliwości co do wydanej kwoty wraz z załączonym zdjęciem:
i urywek z mejla:
“nie tylko uważam, że przy kompletowania boxa nie nawiązała do karty informacyjnej ale również myślę ze kosmetyki które dostała nie sumują sie na kwotę 40zł
– mydło toaletowe dalan – znalazłam w w necie takie mydła za ok 2zł
-tonik antybakteryjny tintin (tu jestem strasznie rozgoryczona bo napisałam że mam cere wrażliwą mieszanką, ale nie trądzikową i jeszcze opisałam w swojej pielęgnacji że używam tylko płynów micelarnych) – taki tonik to ok 5zł
-lakier do paznokci my scret (dziwnie zakręcony jakby nie był dokręcony?) – ok 6zł
-płatek oczyszczający do nosa marion – ok 2zł
maska oczyszczajaca ziaja (znowu do cery mieszanej tłustej tradzikowej) – max 2zł
próbki:
próbka podkładu
próbka płynu do higieny intymnej (ważna do lipca tego roku 🙁 )”
Nie trzeba być geniuszem matematyki by odkryć, że na box nie przeznaczono nawet 20 zł! Dochodzi do tego niedostosowanie produktów do Karty informacyjnej oraz fakt nadania jako list a nie paczka. No katastrofa.
W dalszej części historii poszła wymiana miłych mejli, wzajemne przeprosiny i obietnica Hikki, że do 28 czerwca wyśle nowy box (na ten wyżej rzecz jasna paragonów nie miała). ja ze swej strony poprosilam o wcześniejsze nadesłanie na email zdjęcia produktów, skanu paragonu i potwierdzenia nadania.
W wyznaczonym dniu (czwartek) dowiedziałam się jednak, że:
“box zostanie nadany w poniedziałek. przez ostatnie dwa dni nie miałam czasu nic kupić.”
we wtorek okazało się jednak, że:
“blogbox zostanie nadany dzisiaj, gdyż wczoraj poczta była nieczynna. miałam dla kogoś innego paczkę też i też wyślę dzisiaj.
ponadto muszę kupić krem dla Oli, wtedy Blogbox wyniesie około 33zł. Kupię coś jeszcze.”
p.s. Jak by mało było jakiś czas temu na blogu zorganizowałam pomoc w kupnie kosmetyków Celia. Koleżanka Hikki poprosiła o zakupy po czym dziwnym trafem nie miała jak zapłacić :/
–