Popularne wpisy

Chanel Eyes Collection
Zobacz Wpis
Chanel Hydra Beauty
Zobacz Wpis
Burberry Complete Eye Palette
Zobacz Wpis
Na górę
29 lip

Eternal gold

Prawdą jest, że latem faworyzuję wszelkie balsamy brązujące, dodające blasku i te z drobinami złota. Idealnie bowiem wpasowują się w okres gdy większa cześć ciała jest odsłonięta a skóra muśnięta słońcem, czy tym naturalnym czy z tubki, wygląda po prostu lepiej 😉 Co prawda daleko mi do wysmażonego na brąz ciała, długotrwałego wygrzewania się w promieniach nie lubię, ale lekka, brązowo-złota powłoczka nie jest mi obca. Dlatego na regularnie opalone samoopalaczem ciało dla wzmocnienia efektu, podkreślenia opalenizny oraz rozświetlenia stosuję olejki, balsamy czy inne smarowidła, które w swych strukturach zawierają rozpraszające światło drobiny. Tym razem mój wybór padł na markę Organique i balsam, który znajduje się w szeregach serii “Eternal gold “. Linia skupia produkty do twarzy, szyi, dekoltu i ciała i stworzona została z myślą o troskliwej pielęgnacji skóry dojrzałej oraz jako intensywna kuracja dla skór mocno odwodnionych, z pierwszymi symptomami starzenia. To moja pierwsza propozycja firmy. Czy to spotkanie się udało?
Cała filozofia firmy, stawianie na naturalne składniki (tutaj moc ekstraktów, między innymi z szałwii, maliny, truskawki, kiwi, jabłka, brzoskwiń, papai i ogórka a także koloidalne złoto), opakowania (tutaj zakręcane pudełko z tworzywa sztucznego z aluminiową nakrętką), wszystko co bardzo mi się podoba. Jedyne co trochę wzbudza niesmak to figlarne mydełka rodem z sexshopu ale co kto lubi KLIK. Może niesmak to wiele powiedziane, w końcu wszystko co ludzkie nie jest mi obce 😉 ale uważam że z powodzeniem można porzucić tego typu pomysły a firma obroni się spokojnie innymi pozycjami z bogato wyposażonego sklepu. Cycki i penisy zostawmy tam gdzie ich miejsce 😀 Ale ja nie o tym…

Balsam w którym upakowano pierdyliony mikrodrobin to tak naprawdę bardziej żel bo taka konsystencja bierze tu górę. Podczas aplikacji na skórze uwalniają się nieco chłodne wrażenia co w panujących aktualnie upałach jest pożądane. Produkt szybko się wchłania by pozostawić po sobie skórę nawilżoną, elastyczną i pełną blasku. Drobin jest mnóstwo ale nie są nachalne, bardziej chodzi tu efekt lekkiego rozświetlania, bardzo subtelnego. Złotko nie ma tendencji do migracji i dzielnie znosząc pot i łzy 😉 trwa na swoim miejscu nieprzerwanie przez cały dzień.
Wśród Was znajdą się zapewne tacy, którzy produkt potraktują w formie gadżetu. Owszem nie jest to produkt pierwszej potrzeby i niezbędny ale przyznać trzeba jedno: jest bardzo przyjemny!
Wspomnieć także należy o fantastycznym, nieco orientalnym zapachu, który lubi pozostać na ciele przez dłuższy okres od nałożenia co mnie akurat cieszy. Minusów upatrywałabym w dość szybkim zużywaniu się żelu. Przy regularnym, codziennym stosowaniu na całe ciało, myślę że pozostanie z nami około dwa tygodnie czyli wynik raczej mizerny i trudno dostrzec po jednym opakowaniu obiecany efekt ujędrnienia o tym przeciwstarzeniowym nie wspominając 😉

Koszt 200 mililitrowego opakowania to w zależności od miejsca i promocji od 50 do 60PLN.
Adresów sklepów szukajcie TUTAJ a ja na pewno dokładnie przeszukam stacjonarny sklep jak tylko pojawi się w Poznaniu bowiem mam ochotę na więcej.

Obsession