Popularne wpisy

Chanel Eyes Collection
Zobacz Wpis
Chanel Hydra Beauty
Zobacz Wpis
Burberry Complete Eye Palette
Zobacz Wpis
Na górę
30 sty

Lekki makijaż w kolorach neutralnych

Na dzisiejszy  wpis złożyło się kilka składowych. Raz, że chciałam Wam zaprezentować nowe odcienie kremowo-pudrowych odcieni Clarins Ombre Matte klik, dodatkowo pokazać naturalny efekt nałożenia rzęs Secret Lashes i w związku z tym też się pożegnać

 

Clarins Ombre Matte klik pokazywałam już na blogu niejednokrotnie, między innymi tu. Clarins Ombre Matte (cena około 90zł) to małe, urocze słoiczki w których zapakowano 7 gram cienia o  pudrowo-satynowym formule. Z łatwością nabiera się zarówno na palec (właśnie taką formę aplikacji preferuję) jak i na pędzelek (tutaj zazwyczaj by podkreślić dolną powiekę). Praca z cieniami jest bardzo przyjemna i z pomocą pędzelka wszystko szybko i z łatwością się blenduje (używam pędzelków Maestro i Zoeva). W ciągu dnia nic nie zbiera się w załamaniach, nie  osypuje się i nie blaknie.  Słowem: pełen zachwyt! Do gamy kilku kolorów które posiadam dołączyły dwa bardzo neutrale odcienie: bazowy, cielisty 01 Nude beige oraz taupe z numerkiem 03. Znajdą zwolenników pośród osób, które cenią sobie subtelny i naturalny makijaż.

 

 

 

Do tego postawiałam na świeżość na policzkach czyli róż Sisley L’Orchidee Highlighter Blush With White Lily klik oraz perfumowany rozświetlacz Burberry Festive Gold klik. Podkład to powiew wiosny z nowością Chanel czyli Les Beiges Healthy Glow klik.

 

 

powyżej lakier Chanel #Secret klik

 

Pomadka również miała już swą premierę na blogu tutaj. To Clarins Joli Rouge klik w odcieniu zgaszonej, różowej jagody z numerkiem 731. Bardzo ją lubię i noszę bardzo często. Jest nawilżająca i bardzo kremowa. Wszystkie produkty Clarins można kupić w sklepie online klik.

 

 

 

 

powyżej pędzel MAC Cosmetics Oval 6 klik

 

Z uwagi na kolejne wojaże (stąd wzmianka o pożegnaniu) postanowiłam po raz pierwszy w życiu wypróbować metody wydłużania rzęs. Do kosmetyczki umówiłam się na metodę 1:1 ale ostatecznie po dłuższej rozmowie namówiła mnie na metodę 2D-8D jako mniej obciążającą naturalne rzęsy i z uwagi na to lekkość w noszeniu. Zależało mi na czymś bardzo naturalnym i czymś co sprawi, że oko się otworzy (nie na kocim efekcie z wydłużeniem w zewnętrznym kąciku oka) a ja podczas wakacji nie będę musiała myśleć o makijażu. Padło na rzęsy Secret Lashes w metodzie 2-4D. Generalnie efekt mi się podoba bo nie jest przerysowany i teatralny (choć chyba wyobrażałam sobie ten ostateczny efekt nieco inaczej) ale dziś wiem, że na tego typu akcje zdecyduję się tylko okazjonalnie. Raz, że z trudem wytrzymałam ponad 2h podczas których trwało żmudne nakładanie  a dwa to cena i fakt, że trzeba co rusz te włoski przeczesywać by ładnie się układały, inaczej panuje trochę nieład. Jestem ciekawa co myślicie o tego typu przedłużeniach? i czy macie w tym zakresie doświadczenia? 🙂 piszcie! chętnie poczytam co o tym sądzicie.

 

 

 

 

Na koniec pożegnam się na jakieś 2-3tygodnie. Nie mam w zwyczaju, podczas planowanej nieobecności, produkować nowych notek w zapasie więc i tym razem po prostu nastanie tu okresowa cisza. Wszystkich tych, którzy chcieliby pozostać w stałym kontakcie i podejrzeć co u mnie zapraszam na mój fanpage na instagrmie KLIK.

 

Obsession