Rozświetlacz stosuję właściwie przez cały rok ale pewnym jest, że sięgam po niego częściej wiosną i latem. Zwłaszcza teraz, gdy po wakacjach moja skóra zyskała na kolorycie, lubię podkreślać opaleniznę odrobiną blasku. Marka Benefit w ostatnim czasie wypuściła na rynek kosmetyczny mnóstwo nowości, miedzy innymi przepięknie rozświetlający skórę produkt w pudrze czyli dandelion twinkle. W małym, tekturowym opakowaniu z lusterkiem ukryto satynowy rozświetlacz, którym wykonasz szybki i łatwy strobing. Dandelion twinkle (dostępny w perfumerii Sephora za kwotę 165zł) jest niesamowity. Aksamitny w dotyku i lekki niczym dmuchawiec, bardzo drobno zmielony o złoto-brzoskwiniowej barwie dodaje niesamowitego blasku. Jego specjalna, wypiekana formuła pozwala otrzymać łagodnie lśniące wykończenie. Można go używać  solo albo nałożyć na ulubiony róż do policzków lub puder. Sama, w zaprezentowanym makijażu zdecydowałam się na wersję samodzielną tak by pokazać całe jego piękno i blask. Na uwagę zasługuje tu też zapach – charakterystyczny dandy daydream.

Wypiekana formuła dandelion twinkle pozwala otrzymać wyjątkowo lekkie, łagodnie promienne wykończenie makijażu. Wystarczy odrobina, aby efekt był udany. Pudrem Dandelion twinkle omiatam kości policzkowe, łuk kupidyna, okolice skroni oraz grzbiet nosa. Efekt jaki uzyskuję to zdrowo wyglądająca skóra pełna blasku. Mamy tu wykończenie glow bez wyraźnych drobin rozświetlających. Jest jak piękna, iskrząca się tafla, która ściąga z twarzy zmęczenie.  Jak Wam się podoba ta nowość marki Benefit?