Zapachowa wiosna przynosi nam dwa nowe flakony zapachów Paco Rabanne – dla niej różowy, kwiatowy flakon Olympéa Blossom a dla niego – czarny Invictus Victory. Pierwszy odkrywa przed nami kwiatowo – owocową, wiosenną świeżość natomiast męska wersja to świeżość i zmysłowość. Zapraszam do świata Paco Rabanne.
Olympéa Blossom to owocowo-kwiatowy zapach, który stanowi absolutną kwintesencję kobiecości. Najpierw pieprzowa nuta świeżo ściętych róż niesie ze sobą musujący sorbet z czarnej porzeczki i wyraża beztroskę młodości, oszałamiające uczucie towarzyszące temu, co ma się zdarzyć po raz pierwszy. Róża jest w tych perfumach nutą dominującą całość, a dopełniają jej akordy pieprzu, musującej gruszki i porzeczki. Delikatność i aksamitny charakter zapachu uzyskano dzięki nucie łagodzącej wanilii, a dopełnieniem całości jest pikantny pieprz i tony drzewne w podstawie. To kompozycja dla kobiet, które chcą być podziwiane i znajdować się w samym centrum uwagi, tajemniczych, pewnych siebie i pożądliwych. Zapach Olympéa Blossom zauroczył mnie trwałością, cielesnością, tym jak pięknie rozkwita na mojej skórze, jak ubiera moją skórę. Jest lekki, ale wyrazisty, blisko przy skórze… nie ciągnie się za Tobą powiewającym ogonem drapieżnika, ale kusi lekką uwodzicielską mgiełką.
Invictus Victory, to z kolei propozycja dla niego. W tym intensywnym pojedynku walczą ze sobą dwa potężne i kontrastowe elementy: świeżość i zmysłowość. Paco Rabanne stworzył dwie unikalne kombinacje dla długotrwałego zapachu. Na początek zaskakująco świeży zastrzyk: ostra cytryna miesza się z mocnym kadzidłem. Następuje niezwykle zmysłowy przypływ: fasolka tonka wspierana mocą wanilii. Idealne połączenie zdecydowanej świeżości i magnetycznej intensywności. Silne i urzekające, nic nie może tego powstrzymać. Nowy i niezwykle mocny, świeży orientalny zapach od Paco Rabanne stworzony został z myślą o mężczyznach, którzy cenią sobie oryginalność i podążanie własną ścieżką.
