O fiasku z bb kremami, a dokładnie o moim pierwszym z nimi obcowaniem pisałam tutaj. Dziś ciekawa kolejnych doświadczeń nałożyłam z rana SKIN79 Hot Pink Super Plus BB, którego próbkę dostałam od Agaty, znanej szerszemu gronu jako niecierpek :*
Miałam co prawda obawy by iść w nieznane, tak z marszu, do pracy, na kolejne godziny; obawiałam się efektów, które mogą ujawnić się po czasie. Na szczęście i ku mojemu zaskoczeniu byłam z rana i po 10h równie zadowolona. Generalnie na lato postanowiłam znaleźć coś lżejszego od Double Wear i coś mi szepta do ucha, że tym nowum może okazać się ten lekki, nawet nie najgorzej kryjący i dopasowujący się do skóry krem (ni grama różowych tonów uff). Jednak nim wydam ostateczny wyrok wypróbuję jeszcze dwóch pozostałych, tj. Missha Perfect Cover oraz Editt Cosmetics.
W tym przypadku finisz jest niezmiernie naturalny i podoba mi się co szokuje tym bardziej, że od miesiecy, ba! od lat stawiałam na mocne krycie 🙂
Na zdjęciu lekko przykryłam go transparentnym matem od Kryolan, na ustach pomadka z Blogbox, którą uraczyła mnie Sroka (Catrice Ultimate Shine numer 190) oraz ziemia od Bikor – to na polikach.