Popularne wpisy

Chanel Eyes Collection
Zobacz Wpis
Chanel Hydra Beauty
Zobacz Wpis
Burberry Complete Eye Palette
Zobacz Wpis
Na górę
23 paź

Jesienne nowości od L’Occitane

W szeregach najnowszej, jesiennej limitki od L’Occitane znajdziemy Kwiat mango, Płatki róży oraz Bukiet daktyli, a wśród nich kremy do ciała i rąk oraz balsamy do ust. Do mnie za pośrednictwem poczty trafił uroczy duet: róża i mango. To co mnie urzekło w pierwszym z nim kontakcie to opakowania. Małe, urokliwe miękkie tubki w barwnej purpurowo-pomarańczowej aranżacji są świetną kontrą na pochmurne, jesienne dni dlatego często po nie sięgam. Dzięki niewielkiej pojemności są zawsze za mną czy to w kieszeni płaszcza czy torbie i jest to niewątpliwie ich zaleta, niemniej w dalszej części pokażę także drugą stronę medalu. 

Dalej bowiem nie jest tak różowo 😉 bo o ile krem do rąk z 20% zawartością masła shea (na drugim miejscu zaraz po wodzie*) jest świetny pod każdym względem, tak cena prawie 30zł za pojemność 30ml już nie bardzo (prosty rachunek i mamy 100zł/100ml). Owszem, trzeba mieć na względzie że zwarty, ale bardzo dobrze rozprowadzający się na powierzchni dłoni krem jest szalenie wydajny niemniej wolałabym ciut więcej choćby w tej samej cenie. Można co prawda zapolować na promocje, które są częstym bywalcem w sklepie internetowym L’Occitane lub zakupić dwójkę (krem do rąk+balsam do ust) w cenie łącznej 59zł (aktualnie na stronie), niemniej cena regularna jaka jest każdy widzi a według mnie jest za wysoka w starciu z pojemnością. Poza tym, jak wspomniałam wyżej, krem jest fantastyczny, ma absolutnie fenomenalne działanie i zapach (nie jest to typowo różany aromat lecz świeży i zachęcający, wyczuwam też lekko pudrowe nuty, no szalenie trudny do zdefiniowania) – wszystko to sprawia że kocham go i nienawidzę zarazem  😉 Ważność od pierwszego otwarcia wynosi 12 miesięcy. Najpewniej zużyję szybciej 😉
 
Co się rzecz tyczy balsamu do ust to tutaj mamy standardową dla tego typu produktów pojemności 15ml, cena regularna jest rozsądna i wynosi 45zł (ważność: 6 miesięcy od pierwszego otwarcia). W kwocie tej otrzymamy masełkowy w swej konsystencji balsam do ust, który nałożony za pomocą wygodnego aplikatora nadaje im lekki (według mnie niezbyt ciekawy) posmak przy okazji koloru naszych warg nie zmieniając absolutnie. Prócz posmaku, który na całe szczęście w swej sile jest nieznaczny i który co tu dużo mówić mi akurat do gustu nie przypadł, uważam że szybko znikająca z ust warstewka ochronnego balsamu, który według zapewnień producenta “nawilża i chroni suche, spękane usta” nie radzi sobie w pełni w postawionym mu zadaniem. Dość szybko się zjada nawet bez picia czy jedzenia a usta jakie były takie są. Nie jest to pora by moja usta targane były wiatrem i mrozem i by były na spękania narażona ale nawet znacznego nawilżenia tu nie odnotowałam (no ok, w czasie trwania balsamu na ustach są niezwykle miękkie). A szkoda, wielka to szkoda bo skład balsamu jest zachęcający i wygląda tak:
Olu Oil, Ricinus Communis Seed Oil,Oleic/Linoleic/ Polyglycerides, HelianAnnus (Sunflower) Seed Oil, Shea Butter (10%), Cera Alba/Beewax, Hydrogenated Castor Oil, Hydrogenated Palm Kemel Glycerides, Parfum, Mangifera Indica Seed Butter, Stevia Rebaudiana Extract, Hydrogenated Palm Glycerides, Tocopherol, Limonene, Linalool, Citral.
*Skład kremu do rąk: Aqua, Shea Butter (20%),Glycerin, Ceteryl Alkohol, Hydrogenated Coconut Acid, Glyceryl Stearate, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Rosa Damascena Extract, Rosa Damascena Flower Oil, Rosmarinus Leaf Extract, Helianthus Annuus Seed Oil, Brassica Campestris Sterols, Cocos Nucifera Oil, Polysorbate 60, Ceteareth-33, Coco-Capryllate, PEG100, Sorbitan Isostearate, Ethylhexylglycerin, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Parfum.
 
Tak więc jak sami widzicie do tych dwóch propozycji mam ambiwaletne uczucia, znajdziemy tu bowiem mocne strony i takie, które są kruche i sprawiają, że kolejny raz nie zdecydowałabym się, choć te daktyle to jednak mnie kuszą. Ktoś zna daktyle od L’Occitane?
Hedgehog Girl Kochanie! choć do mamusi po Figs&Rouge :>
Obsession