To kokos, który ma za zadanie nas zrelaksować i ukoić zmęczone ciało. Przeznaczony jest do skór wrażliwych i skłonnych do alergii a to wszystko zapewne za sprawą braku w składzie alergenów, konserwantów, sztucznych barwników, silikonów, parabenów, PEGów i innych. Skład jest krótki i zawiera w czołówce łagodny środek powierzchniowo czynny – Ammonium Lauryl Sulfate w parze z substancją łagodzącą jego działanie- Cocamidopropyl Betaine . Dzięki temu uzyskujemy tu podczas mycia dość obfitą i gęstą piankę. Sam żel jest dość zwarty a aromaty, które się uwalniają podczas stosowania są subtelne. Ot, nienachalny, lekki zapach kokosa.
Całość, którą otrzymujemy za około 20zł (od 23 na sieci do ponad 30 stacjonarnie)/200ml to kartonik zawierający wszelkie niezbędne informacje (nie wiem tylko po co to dodatkowe opakowanie? jestem zwolenniczką minimalizowania ilości pudełek, wszak kartonika przy wannie trzymać nie zamierzam a jedynie opakowanie właściwe. Plus, za wykonanie go z papieru ekologicznego, to chyba znaczy z recyklingu?) oraz tworzywowa, dość miękka tuba z żelem. Otwarcie całości za pomocą typowego wieczka na klik. 6 miesięcy to czas jaki mamy na zużycie od pierwszego otwarcia. Myślę, że spokojnie dam radę 😉
A cóż to wszystko robi dla nas i naszej skóry? Zapewne niewątpliwie relaks (choć ja wolałabym jednak by aromat był ciut bardziej wyczuwalny), ładnie i delikatnie zmywa ciało i nie skłamię jeśli napiszę że ją pielęgnuje. Oczywiście bez kolejnego kroku jakim jest nawilżacz w formie balsamu czy masła się nie obejdzie, niemniej po zastosowaniu brak tu ściągnięcia czy jakichkolwiek przesuszeń skóry.
Faktem jest też taki, że ja sobie kosmetyki firmy AA bardzo cenię, często do nich powracam, chętnie zaglądam co też w aptecznej czy internetowej półce sklepu piszczy 😉
W szeregach serii Nature spa znajdziemy prócz kokosa energetyzującą limonkę (dla mnie to pozycja obowiązkowa), przywracającą witalność borówkę, odmładzające mango (ciekawe, ciekawe), detoksykującą żurawinę i tajemniczy eliksir życia z owocem granatu. Prócz żeli, w każdym z wariantów znajdziemy peeling, olejek do kąpieli i masło do ciała.
Ręka w górę kto zna i może coś z powyższych polecić 🙂