Popularne wpisy

Chanel Eyes Collection
Zobacz Wpis
Chanel Hydra Beauty
Zobacz Wpis
Burberry Complete Eye Palette
Zobacz Wpis
Na górę
22 cze

Eisenberg Invisible Corrective Makeup

Dwunastogodzinna trwałość, efekt idealnej cery oraz SPF 25 PA+++ – to wszystko wg producenta znajdziemy w podkładzie Eisenberg Invisible Corrective Makeup, o którym zamierzam Wam dzisiaj napisać. Zapraszam do lektury.
Szczerze, to zapragnęłam ten produkt po szeregu zachwytów płynących falą po sieci. Dziewczyny rozpisywały się o jego korygujących właściwościach połączonych ze świeżością i rozświetleniem. Podreptałam więc do pobliskiej Sephory, gdzie podkład można dostać w cenie 349 polskich złotych/30ml, z prośbą o próbki. Poszłam do pierwszej, i kolejnej, i następnej jednak z marnym skutkiem bo albo interesujących mnie numerków nie było albo wprost nie było tej pozycji na półce marki Eisenberg (okazuje się być w wybranych sklepach). 
W końcu gdy udało mi się otrzymać próbki stanęłam przed trudnym zadaniem wyboru koloru, który byłby odpowiedni dla mojej skóry. Wierzcie mi, że zagadnienie okazało się być niełatwe mimo, że próbek było zaledwie pięć. Porcelanowy numer 00 mimo, że idealnie wpasowywał się lekko różowym odcieniem był dla mnie zdecydowanie za jasny, numerki od 02 do 04 miały natomiast zbyt intensywną jak dla mnie pigmentację. Wybór był więc tylko jeden… 01 natural. Obejrzałam go zarówno w świetle sztucznym, jak i naturalnym i mimo, że dziś uważam że wpada w ciut za żółte dla mnie tonacje, to wygląda ostatecznie, po wykonaniu całości makijażu bardzo dobrze, zwłaszcza gdy lekko na finiszu przyprószę go sypkim pudrem. Dziś jednak, celem dokładnego udokumentowania tego jak wypada na mojej buzi, nałożyłam tylko Eisenberg Invisible Corrective Makeup w odcieniu 01 natural i nic więcej.
Podkład, który wydobywamy ze szklanego, masywnego i niezwykle eleganckiego opakowania jest struktury dość lejącej. Ta konsystencja, sposób w jaki podkład zachowuje się w kontakcie z moją skórą, zapach (tutaj dość intensywny i długo utrzymujący się na buzi) oraz efekt końcowy na myśl przywodzi mi mój ukochany produkt tej kategorii – Estee Lauder Double Wear (choć w analizowanym przypadku finalnie podkład jest mniej widoczny). Mamy tu mocne krycie połączone z efektem matującym. Według mnie potrzeba tu szybkiej pracy z podkładem (palcami czy pędzlem, jak kto woli) ponieważ ekspresowo i mocno zastyga i naprawdę trudno tu o poprawki. Na spokojnie można podkład nałożyć za pomocą lekko zwilżonego mgiełką pędzla lub wilgotną gąbką.
I choć z uwagi na typ skóry którą posiadam (zdecydowanie suchy kierunek) powinnam omijać wszelkie mocno matujące i kryjące formuły, tak od lat darzę je miłością wielką. Nie inaczej jest w przypadku Eisenberg Invisible Corrective Makeup, który prócz mocnej korekty i krycia nadaje satynowego rozświetlenia. Dodatkowo, jako atut, zaliczyć tu trzeba trwałość, która jak zapewnia producent wynosi około 10-12 godzin, czyli akurat tyle ile mi potrzeba.
Cały czas jednak dumam nad tym odcieniem, czy jednak nie powinien być ciut różowy. Wypada on bowiem różnie w zależności od tego czy aktualnie mam skórę twarzy pokrytą samoopalaczem czy też nie (na zdjęciu nie mam nic prócz kremu, serum i wspomnianego podkładu – 2 warstwy). Może mieszanka z porcelanowym numerkiem 00 rozwiałaby moje wątpliwości? nie wykluczam zastosowania takiego rozwiązania. Niemniej niezależnie od tej kwestii trzeba przyznać, że  jest to bardzo dobry produkt i podzielę płynące zewsząd zachwyty.

P.S @Paula dzięki za te urocze strzałki :*

Obsession