To będzie namiastka postów dotyczących ulubieńców minionego roku. Co prawda nie zawsze takowe robię. Jest to podyktowane tym, że mamy okres sprzyjający tego typu wpisom i jakoś męczy mnie sama myśl o tym, że w kolejnym miejscu sieci pojawi się coś takiego, dlatego nie jestem regularna. Wolę po prostu przez cały rok dzielić się z Wami moimi ulubieńcami, którymi jest całkiem sporo i wyróżniam je jak tylko mogę w panelu bocznym /prawym/ bloga. Trafi tam zapewne też ten wpis. Wszystko za sprawą tego że produkt z dzisiejszej publikacji zdetronizował mojego faworyta, który krył ekstremalnie i nigdy nie zawodził, czyli Estee Lauder Double Wear. Wspomnianemu jestem wierna od lat. Prawdą jest, że z upływem czasu postawiłam na niego tylko w wyjątkowych sytuacjach, np. wtedy gdy wybierałam się na jakieś ważniejsze wydarzenie w moim życiu, bo wiem, że mogę zawsze na niego liczyć. I tutaj absolutnie nie zmieniam zdania. Ale Estee Lauder Double Wear nie jest niestety podkładem do codziennego noszenia, bo ma tendencję do ściągania, wysuszania i tworzenia płaskiego makijażu. Wydaje się, że All Nighter Liquid Foundation marki Urban Decay jest jego godnym zastępcą.
Od razu zaznaczę, co bardzo istotne: jestem posiadaczką suchej/normalnej cery, a już zwłaszcza jesienią, zimą i wiosną, natomiast latem jak każdemu zdarza mi się świecić w strefie T. I pamiętajcie, że właśnie z tego poziomu oceniam podkład. Zaznaczam to bo czytałam i słyszałam opinie jakoby podkład robił z czasem ciasto i zbierał się nieestetycznie we wspomnianej strefie. Być może tak jest w przypadku skór mieszanych i tłustych, nie mam pojęcia. Wróćmy jednak do tego dlaczego ów podkład jest przeze mnie tak wyróżniony? Ano wszystko dlatego, że mogę sobie pozwolić na codzienne jego nakładanie, bez obaw o wysuszenie i tak już suchej skóry. Nie ma tez mowy o innych niedogodnościach. Jeśli chodzi o krycie i trwałość to killer, który nie ma sobie równych, a co najważniejsze nie tworzy maski i nie daje płaskiego matu. Przeciwnie, wygląda naturalnie a przy tym działa ekstremalnie i zakrywa już przy pierwszej warstwie wszystkie niedoskonałości. Brzmi to być może kuriozalnie i wydawać by się mogło, że nie idzie ze sobą w parze ale proszę mi wierzyć, ten podkład ma to wszystko.
Problem upatruje jedynie w w doborze koloru, w większości (mam trzy odcienie) wpadają w żółte tony a już 4.0 to lider jeśli chodzi o te tonacje. Dlatego po wielokrotnym użyciu zdecydowałam się dobrać jeszcze dwa jaśniejsze odcienie (podkład lubi oksydować z upływem czasu, także lepiej poprosić wcześniej o próbki). Z trzema opakowaniami jest lepiej, ale muszę te kolory mieszać by uzyskać satysfakcjonujący mnie odcień a i tak nie zawsze jest idealnie (najlepiej wypada jasny beż 3.25 zmieszany z nr 3.5 o różowych tonacjach, natomiast 4.0 rezerwuję sobie na lato gdy skóra będzie muśnięta słońcem). Nie zniechęca mnie to jednak bo z tą niedogodnością w miarę sobie radzę, grunt że wykończenie i komfort noszenia jest wysoki. Struktura podkładu jest po wyciśnięciu nawet lekka (beztłuszczowa) ale w zetknięciu ze skórą zyskuje na mocy i jak wspomniałam mamy tu do czynienia z ekstremum jeśli chodzi o krycie i trwałość. Zastyga szybko ale spokojnie zwilżonym beautyblenderm wszystko sobie rozprowadzimy i wklepiemy. Nie ma tu płaskiego, niewygodnego i topornego matu, jest coś na kształt satyny, która trzyma idealny stan skóry przez calutki dzień wyglądając nieskazitelnie (nie ma też konieczności by go przypudrowywać i w jakikolwiek inny sposób utrwalać)). Myślę że wszyscy Ci którzy mieli styczność z podkładem All Nighter Liquid Foundation (159zł/30ml) potwierdzą moje doniesienia, a Ci co nie znają przekonają się jak wielką ma moc biorąc próbkę w perfumerii. A szczerze to polecam bo może się okazać, że jak i u mnie, i Waszym ulubieńcem się ten podkład stanie. Bogata paleta 24 odcieni gwarantuje, że odnajdziesz wśród nich swoją drugą połówkę i choć te poszukiwania mogą trochę potrwać zalecam cierpliwość. Podkład All Nighter Liquid Foundation śmiało mianuje podkładem nr 1 roku 2016 jeśli chodzi o produkt o ekstremalnym kryciu i z maksymalną trwałością.
All Nighter Liquid Foundation umieszczono w gładkiej, podłużnej buteleczce, ozdobionej eleganckim, metalicznym, asymetrycznym wycięciem. Dekoracja jest równie piękna jak praktyczna. Widać przez nią odcień podkładu, a opakowanie zawsze wygląda elegancko. Zamiast zwykłego dozownika All Nighter Liquid Foundation wyposażono w specjalną pompkę, która pozwala zużyć podkład do ostatniej kropli.
Mam dla Was kolejny prezent Urban Decay! Prócz konkursu który toczy się do czwartku 22.12 do północy, mam również 20% zniżki na zakupy w sklepie www.urban-decay.pl
hasło: OBSESSION12