Smashbox Studio Skin Full Coverage 24 Hour Foundation to najnowszy podkład marki. Ile ja się na jego temat naczytałam i naoglądałam materiałów na youtube, to wiem tylko ja sama. W każdym razie było tego naprawdę sporo. I faktycznie trzeba do tego produktu podejść sposobem, zwłaszcza gdy ma się, podobnie jak ja, skórę normalną w kierunku suchej. Bowiem z założenia podkład ten jest mocno (a nawet ekstremalnie) kryjący i matujący.
Jest to podkład w płynie o całodobowej trwałości oraz kremowej konsystencji. Umiejętnie nałożony łączy to, co najlepsze w obu formułach: jest niezwykle lekki, a przy tym dokładnie kryje zapewniając skórze komfort i matowe wykończenie. Stworzona z myślą o zdrowej skórze formuła odżywia i udoskonala skórę dzięki zawartości kwasu hialuronowego, a glinka porcelanowa i bambusowy proszek kontrolują poziom sebum i nabłyszczenie. Skuteczność podkładu wzmagają przeciwutleniacze, które chronią skórę przed zanieczyszczeniami oraz witamina E zabezpieczająca ją przed niekorzystnym oddziaływaniem stresorów środowiskowych. Produkt dostępny w 40 odcieniach, wodoodporny, nie wywołuje trądziku i odpowiedni dla wszystkich rodzajów skóry.
Jaka jest tajemnica sukcesu? Bardzo prosta. Wystarczy przed aplikacją nałożyć na skórę kilka kropel suchego olejku. To zapewnia lepszą i łatwiejszą aplikację (bez tego podkład zbyt szybko zastyga), a także zdecydowanie zdrowszy efekt na skórze. Według mnie warto tu także zatrzymać się na jednej warstwie i nie dokładać kolejnych gdyż wtedy efekt mógłby być niezadowalający. Tak więc w przypadku suchej jak moja skóra, olejek i jedna, cienka warstwa zagwarantuje skórę która ładnie wygląda.