Nie, nie wybieram się na kolejne wakacje choć szkoda wielka, że tak napisać nie mogę 😉 Powodem postawienia takiego tytułu posta jest fakt, że zagościły dziś u mnie produkty pielęgnacyjne produkowane  w kraju położonym na południowym krańcu Półwyspu Bałkańskiego, czyli w Grecji właśnie. Prawdą jest, że nie jest to temat bardzo nowy ponieważ “zasmakowałam” go swego czasu, ale że pozostawił on bardzo pozytywne wspomnienia wiedziałam że do tematu powrócę jak tylko nadarzy się okazja i gdy tylko uszczuplę nieco moje obszerne kosmetyczne zbiory w kategorii “smarowidła do ciała”. To drugie się co prawda nie wydarzyło (i pewnie długo nie stanie;) ale pierwsza kwestia zaważyła na tym, że z oferty produktów Mythos, w składzie której znajdziemy mydła, balsamy do ust, oliwki do masażu, produkty do pielęgnacji włosów i twarzy, żele pod prysznic i masła do ciała, jako miłośniczka treściwych i konkretnych produktów ratujących moją suchą skórę pokusiłam się głównie o te ostatnie, czyli masła do ciała. Z gamy sześciu dostępnych wariantów (granat, lawenda, zielona herbata, mleko+miód, aloes oraz mix wanilii+kokosu) wybrałam sobie trzy 200ml opakowania.

Produkty cechuje całkiem fajny skład, bez parabenów, silikonów i oleju mineralnego przy czym cena nie jest specjalnie zawrotna i wynosi 27-35PLN w zależności od wersji i promocji.

Postawiłam również na pielęgnację twarzy i trafił do mnie bionawilżający fluid z masłem oliwkowym, łubinem, słonecznikiem, jojoba, granatem, soją i masłem shea. Aktualnie trawa promocja i w sklepie internetowym flax.com.pl można go zgarnąć za 38PLN miast 53PLN.

Znacie te greckie specjały? Lub czy może polecacie coś co wychodzi z logo Mythos? Co prawda większość zdana jest na zakupy via internet ale ja mam to szczęście że zaledwie kilka osiedli dalej mam aptekę a w niej dość ciekawie wyposażoną gablotę :] Ze strony internetowej dowiaduję się, że prócz Poznania produkty zaleźć można stacjonarnie m.in. w Bielsku-Białej, Piasecznie, w Katowicach, Krakowie i Warszawie.