Kosmetyki Bath & Body Works to zawsze gwarancja zapachów, które idealnie wpiszą się w nasze gusta i panującą aurę. Gdy za oknem słońce zmieszane z dżdżystą mżawką, drzewa usłane złocistymi barwami, w mojej łazience króluje mieszanka zielonych i czerwonych jabłek, cynamonu i miodu. Trzeba przyznać że kompozycja jest słodka ale idealnie wpisuje się w panujący obecnie klimat, pachnie po prostu obłędnie. Na dokładkę stosuję cynamonowo – dyniowy krem do rąk.

Jak zawsze w przypadku marki kolekcja jest obszerna i w linii Champagne Apple & Honey znajdziecie bardzo trwałą mgiełkę do ciała w której kwaskowe jabłka mieszają się ze słodyczą miodu wraz z uzupełniającym z mleczkiem i gęstym kremem do ciała. Dla wielbicieli odsłony glow w ofercie znajduje się także mgiełka w wersji z migoczącymi drobinkami. Prócz tego mamy tu tubę peelingu z drobnymi cząstkami peelingującymi ciało, żel pod prysznic, kultową piankę do mycia rąk oraz musujące bomby do kąpieli. Druga jesienna kolekcja czyli Sweet Cinnamon Pumpkin to mydła w formie pianki, świece, wspomniany krem do rak oraz mgiełka do ciała. Z racji tego, że jesienna aura to dla mnie większe ryzyko wysuszenia skóry moimi faworytami są tutaj dwa produkty – bogaty krem do ciała oraz krem do rąk (tych nigdy za wiele). Wielka tuba kremu do ciała mieści w sobie 226 gram gęstego produktu. Już niewielka ilość ładnie pokrywa ciało, pozostawiając po sobie intensywny zapach oraz oczekiwane odżywienie. W składzie kremu do ciała linii Champagne Apple & Honey znajdziecie między innymi masło shea, masło kakaowe, olej kokosowy i ekstrakt z aloesu.