Zapach to połączenie urzekającego bukietu kwiatów i zmysłowej cielesności piżma, które podsycają żar i wyzwalają emocje. Nowa woda toaletowa L’Interdit otwiera się promienną świeżością cytrusowego trio – bergamotki, pomarańczy i mandarynki – dodatkowo naładowanego energią imbiru.
Następnie olfaktoryczny podpis L’Interdit – kwiat pomarańczy – rozwija się, odkrywając całe swe złożone piękno i bogactwo, od najlżejszych nut do tych bardzo intensywnych. W sercu kompozycji kwiat pomarańczy łączy się z urzekającą tuberozą oraz hipnotycznym jaśminem grandiflorum i jaśminem sambac niosąc obietnicę ekscytującego dreszczyku emocji. W głębi zapach odsłania zmysłowe nuty piżma i skórzaną nutę czystka. Towarzyszy im kultowy, mroczny akord L’Interdit, w którym przeplatają się odurzające nuty paczuli i wetiweru. Sensualna kompozycja otula skórę, przyprawia o dreszcz emocji i jest głęboko uzależniająca.
L’Interdit to dla mnie zapach dla pewnych siebie kobiet na codzień, ale także na szczególne okazje. Na początku zapach jest bardzo intensywny i mocny, jednak rozwijając się na skórze staje się przyjemnie delikatny, ciepły, słodki ale nie mdlący i nie męczący. Zachwyciłam się od razu całą kompozycją. Czuję klasę, elegancję, radość aż bije od zapachu.