Popularne wpisy

Chanel Eyes Collection
Zobacz Wpis
Chanel Hydra Beauty
Zobacz Wpis
Burberry Complete Eye Palette
Zobacz Wpis
Na górę
8 lip

Collistar Face Magic Drops

…czyli samoopalacz w kroplach. Moją ciekawość potęgowały zewsząd napływające zachwyty nad tym produktem. W końcu, korzystając z dogodnych promocji, zakupiłam kropelki w perfumerii Douglas (69zł). Szybko zrozumiałam dlaczego wzbudzają taki aplauz.


O ile mam kilku ulubieńców w tej kategorii jeśli chodzi o pokrywanie rąk i dolnych partii ciała, tak do twarzy miewałam lepsze i gorsze egzemplarze ale żaden z nich nie zachwycił mnie tak mocno jak ten tutaj (no może dorównują mu krople  Clarins  klik), dlatego postanowiłam Wam o nim opowiedzieć.

Collistar Face Magic Drops otrzymujemy w uroczym opakowaniu z grubego, matowego szkła. Wewnątrz zapakowano 30ml płynnego, wodnisto-żelowego płynu o mocno brązowo-słomkowym zabarwieniu (zdaje się, że produkt występuje jeszcze w większej pojemnościowo odmianie ale ja mam akurat trzydziestkę). Z uwagi na łatwą w obsłudze konsystencję aplikujemy całość za pomocą szklanej pipetki, która idealnie odmierza kolejne krople Nie jest to bez znaczenia ponieważ same możemy zdecydować o intensywności koloru, zresztą dzięki ciemnej barwie płynu od razu widzimy, jakie partie skóry twarzy i szyi pokrywamy kosmetykiem. Jeśli kolor jest zbyt jasny, możemy ponowić aplikację lub dodać po prostu kilka kropel więcej (dla blondynek zalecałabym jedną/dwie, szatynki i brunetki – trzy do pięciu). Dzięki nakładaniu takich minimalnych ilości  30 ml wystarcza na bardzo długi czas, a z pewnością na całe wakacje, bo efekt utrzymuje się ok. trzech/czterech dni, po czym schodzi równomiernie.

Pierwsze co jest zauważalne po otwarciu buteleczki to (prócz konsystencji) przyjemny, lekko kwiatowy i świeży zapach. Pięknie rozkwita w trakcie nanoszenia na twarz i w związku z tym cała aplikacja należy do niezwykle przyjemnych. Z czasem osoby o wyostrzonym węchu mogą wyczuć lekką nutę charakterystyczną dla samoopalaczy (jak wiemy za ten charakterystyczny zapach (który mi kompletnie nie przeszkadza ale wiem, że wielu osobom tak) jak i za samo przyciemnienie skóry odpowiedzialny jest dihydroksyaceton (DHA), który i tutaj odnajdziemy w składzie). Jeśli nałożymy na twarz 2-3 krople jest szansa, że nie poczujemy go w ogóle.

Efekt jaki uzyskamy za pomocą Collistar Face Magic Drops  to pięknie i naturalnie muśnięta “słońcem” jednorodna w swym kolorze skóra, i to w zaledwie chwilę po nałożeniu. Opalenizna jest delikatna, nie wpada w pomarańczowe czy zbyt żółte tonacje. Dodatkowo na plus należny zaliczyć brak wysuszania (jestem posiadaczką cery suchej) i zapychania skóry a także (z uwagi na sposób aplikacji) właściwie  ryzyko bliskie zeru jeśli chodzi o możliwość wystąpienia smug (jeśli masz  jakiekolwiek obawy najlepiej mieszać kropelki z kremem do twarzy).

Obsession